Powieść odznaczona nagrodą Związku Pisarzy Niemieckich dla najlepszej książki roku 1999 w konkursie "Nowa książka w Dolnej Saksonii i Bremie". W swojej pełnej czarnego humoru i sarkazmu powieści fantastycznej Dariusz Muszer bezwzględnie obnaża niemiecki system wartości. Trzymająca w napięciu, momentami makabryczna historia, pełna obrazów i sformułowań, które każdego niemieckiego stylistę wprawiają w osłupienie. z noty niemieckiego wydawcy, A1 Verlag
Muszer postanowił rozdrażnić wszystkich i zrobił to w sposób wszystkich zadowalający. Niemieccy krytycy są zachwyceni: wreszcie ktoś nie zostawił na Niemcach suchej nitki, dał im nieźle popalić, zaspokoił ich jakże długo i w utajeniu żywione masochistyczne potrzeby. (...) Rzeczą krytykowaną - i to z niebywałym impetem - jest tu bezsens Historii, spoczywającej na naszych - polskich i niemieckich - karkach niczym bezlitosne jarzmo, które sprawia, iż każdy, kto rodzi się po prawej lub lewej stronie Odry, jest osobnikiem potencjalnie napiętnowanym. Dążenie do "likwidacji Historii" zyskuje u Muszera wymiar metaforyczny. (...) Muszerowskiego Naletnika nazwać musimy "niezłym szelmą": wnuk zbrodniarza wojennego, syn dzieciobójczyni, zostawia żonę (Żydówkę) w ciąży bez środków do życia, by zostać "prawdziwym Niemcem", a gdy ta w końcu odnajduje go - zabija ją i dzieci w sposób iście bestialski (...). Z początku wydaje się, że to zwykłe epatowanie makabrą, ale chodzi tu przecież o walkę (bohatera) z ideą Rodziny, co na planie ogólniejszym reprezentuje zmagania (Muszera) z widmem Zbiorowej Pamięci, Dziedzictwa Narodowego i innych szlachetnych Ciągłości, z którymi nasza Ojczyzna prezentuje się, jak matka Naletnika (zgwałcona dziwka) ze swoimi niechcianymi ciążami. To oczywiście potworne, co mówi nam Muszer, ale niemniej potworne było to, że nikt nam tego wcześniej przez tyle lat nie mówił. Adam Wiedemann, Gazeta Wyborcza