Ciemność poezji nie jest pomysłem poetów, to jest coś, co jest rdzeniem. Gdyby poezję przenicować, wywrócić na jej druga stronę, na ntice, to ukazałaby się - ciemność. Wiele znajdziemy w poezji Rymkiewicza zachwytów nad tytułowym zachodem słońca, nad deszczem albo sosenkami w śniegu, nad cichą codziennością przydomowego ogródka i bogatym życiem, które w tych milanowskich krzakach nieustannie trwa. To tam właśnie Rymkiewicz znajduje i obserwuje bohaterów swojej poezji. Pisze o nich wierszem rymowanym. Może się wydawać, że trochę niemodnym i naiwnym. Rymkiewicz nie może się nadziwić śmieciom, liściom, dziurze w płocie, ale te najprostsze zdziwienia prowadzą go do zachwytów nad porządkiem całego stworzenia. Tak jest w wierszu "Skośny deszczyk w połowie sierpnia" - "Ja widzę w płocie wielką dziurę/O tam w istnienia samym środku", w wierszu "Kosz na śmieci na stacji kolejki WKD w Milanówku pod Warszawą": "Puszki plastik dwa psie gówna i milczenie/Śmieci śmieci - jest w tym jakieś Boże tchnienie". [edytuj opis]
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: