Podróż Czechowa to klasyka science-fiction. Jej autorem jest poczytny brytyjski pisarz, Ian Watson. Taka kombinacja zapowiada ciekawą lekturę. Książka zawiera w sobie trzy historie, które choć odległe w czasie są ze sobą ściśle powiązane. Bohaterem pierwszej z nich jest Anton Czechow, wybitny rosyjski nowelista i dramatopisarz, postać jak najbardziej autentyczna. Poznajemy go w trakcie podróży na Syberię. Pisarz rozpoczął ją w roku 1890, by zebrać materiały do książki o katorżnikach. Wyprawa ta stała się przełomem w jego twórczości, zadziałała jak katalizator, pozwoliła mu w pełni rozwinąć skrzydła. Ian Watson umiejętnie oddaje specyfikę długiej drogi na Syberię. Niesprzyjająca pogoda, ograniczone środki transportu, brak pieniędzy, a w dodatku gruźlica, na którą pisarz choruje sprawiają, że dla Czechowa wyprawa ta jest morderczym przedsięwzięciem. Pisarz nie dociera do celu swojej podróży. Zatrzymuje się w okolicach jeziora Bajkał, zaintrygowany wieściami o niezwykłym wydarzeniu, które miało miejsce w tamtym regionie. Mowa tu o katastrofie tunguskiej, nie wyjaśnionym do tej pory zdarzeniu, które mogło być upadkiem meteorytu lub ogromną eksplozją o sile porównywalnej do wybuchu bomby atomowej. Fala uderzeniowa powaliła drzewa w promieniu 1500 km, a światło słoneczne odbite od wzniesionej przez eksplozję chmury pyłu spowodowało w pewnej części Europy zjawisko białych nocy. W rzeczywistości tajemnicza katastrofa miała miejsce osiemnaście lat po podjęciu przez Czechowa wyprawy (i cztery lata po jego śmierci). Autor książki łączy ze sobą te dwa wydarzenia w pełni świadom odległości, jaka dzieliła je w czasie.