Dodano: 06 IV 2011, 10:06:13 (ponad 14 lat temu)
Podczas wertowania 495 stron targały mną różne emocje, co odbijało się na ocenie tej pozycji. Gdy się lekko czytało i było całkiem przyjemnie, nagle jakaś scena wydawała się być nie na miejscu bądź była naciągana. Bywało różnie. Na szczęście koniec tej księgi zrekompensował mi te wszystkie wcześniejsze negatywne emocje. Nie ukryję, podobało mi się
Mały minusik dla autorki za niedociągnięcie w treści. Jak to jest możliwe, aby osoba (powiedzmy) zakochana nawet nie zauważyła braku swej połówki? Ewidentnie Lisa Jane Smith "schrupała" jednego bohatera. Myślę, że nadrobi tę niewiedzę w kolejnej części. ;]