Rolę przewodnika tych, którzy przetrwali, przejmuje odrodzony Kościół katolicki, a konkretnie mnisi zakonu Leibowitza. I w zasadzie się to udaje, podobnie jak stało się to już raz w dziejach, bowiem przetrwanie skarbów kultury w mrokach średniowiecza zawdzięczamy głównie mnichom irlandzkim. Jest to powieść prosta, ale skłaniająca do myślenia. Dla fantastyki naukowej był to kamień milowy, o zaznaczyła przyznana jej w 1960 roku nagroda Hugo. Po ponad trzydziestu latach Miller rozpoczął pisanie drugiej części powieści.