Ryk śmiertelnego przerażenia rozdarł ciszę. Bez żadnego ostrzeżenia mur rozstąpił się. Z czarnego otworu wystrzeliła macka, pochwyciła ciało szejka jak pyton, gdy oplata swą ofiarę, i głową naprzód wciągnęła go w ciemność. A potem ściana znowu była równa i gładka, jedynie gdzieś z wnętrza rozległ się straszny, wysoki, zduszony wrzask, który zmroził krew w żyłach słuchających. Demon zaginionego miasta, krwiożercze harpie i jukatański bóg zniszczenia w trzecim zeszycie z cyklu "Magią i mieczem".