Cormac Fitzgeoffrey, główny bohater tej książki, został opisany nie tylko jako współczesny Ryszardowi Lwie Serce, ale także jako jedyny wojownik zdolny do zbrojnego działania na równi z na wpół legendarnym królem. Na Howarda mogły wywrzeć wpływ powieści Waltera Scotta "Ivanhoe" i "The Talisman", które opisywały Króla Ryszarda jako nieposkromionego wojownika nie mającego sobie równych. (...) Ale spojrzenie Scotta i Howarda było romantyczne. Obaj pisali powieści, których intencją było raczej podtrzymanie heroicznego uroku, niż opisanie najpodlejszych poczynań ludzkości. Scott próbował koloryzować, ale trzeba przyznać, że robił to ostrożniej w porównaniu z Howardem. W opowiadaniach tego ostatniego przebijają przede wszystkim emocje. Pokazał on świat, w którym ludzie ślepo walczą ze sobą próbując zrealizować marzenia od początku nierealne z powodu ignorancji. On jednak tego nie akceptuje. Cormac Fitzgeoffrey, tak jak i najbardziej popularny bohater Howarda - Conan, i inni jego bohaterowie, nigdy nie ustępuje bez walki na śmierć i życie. Wszyscy oni, obojętnie, czy mają serca z kamienia - jak Hialmar z utworu "Wędrowcy z Valhalli" - czy są bezlitośni - jak Cormac w "Niewolnicy" - nigdy nie są przedstawiani jako istoty okrutne, a nawet w ostatnich chwilach życia ukazują się spod ich zbroi: "dobro" i dramat człowieka umierającego samotnie w strasznym miejscu i przeklętych czasach. I czujemy, jakby bez tego bezlitosnego i ponurego rycerza świat stawał się bezbronny w walce ze Złem, cieszymy się, gdy uda mu się uciec z objęć śmierci - tak jakby to dotyczyło naszego świata*.