Całą wstępną partię powieści czytałem z prawdziwym zachwytem i jeśli cokolwiek przeszkadzało mi w tej pełnej satysfakcji, to tylko niepokój, czy i dalej, aż do końca, będzie tak dobrze. Myślę, że i dalsze jej strony prowadzące wątek Teresy i Klaudii należą do najciekawszych, jakie w naszej prozie ostatnio powstały. Również i wszystkie wątki uboczne czy epizody — znakomite: pierwszy przełożony bohatera (Wykan), Garbek, Filip, mały kelner, kierowca ciężarówki. Pełen uznania dla przekonywającej konstrukcji, dla narracji, dla znakomitych dialogów, a przede wszystkim dla prawdziwości myśli, uczuć i realiów... Jest rzeczą zastanawiającą, jak przy całej nowoczesności środków artystycznych powieść Wydrzyńskiego głęboko tkwi swymi istotnymi korzeniami uczuciowymi i myślowymi w tradycjach polskiego „maksymalizmu"; myślę, że gdyby dr Judym liczył sobie w roku 1953 lat dwadzieścia kilka, to byłby akurat podobny do Piotra z tej powieści... Istotny wydaje mi się fakt, iż pełna i myślowa, i artystyczna racja jest po stronie autora, gdy postanowił tak pokierować sprawami swego bohatera, jak to uczynił... Myślę, że Wydrzyński chciał napisać nie inną powieść, lecz tę właśnie, którą napisał i której życzę jak najszybszego ukazania się w wydaniu książkowym.
Jerzy Andrzejewski (1953)
Wydrzyński jest tu bardzo odkrywczy formalnie, zastosował dwuwarstwowość przeżyć bohatera, napisał dwie wspaniale uzupełniające się powieści... W chwili połączenia się tych dwu nurtów czuje się, iż bezwzględne obnażenie prawdy o życiu ludzkim nie wynika z jakichś może obsesji, ale z męczącego aż do bólu szukania prawdy... Jeden z nurtów powieści Piotr — Teresa — Klaudia stanowi nieprzeciętne studium uczucia miłości, nakreślone z wielkim znawstwem i pasją... Otrzymamy w polskiej literaturze bohatera, jakiego jeszcze nie było. Piotr, czyli tajemnica życia, rejony, nad którymi nikt nie jest w stanie zapanować... Jestem zachwycony książką Andrzeja Wydrzyńskiego, wydanie jej będzie wielkim sukcesem autora i wydawnictwa. Powieść A. Wydrzyńskiego jest bowiem nie zwyczajnym zjawiskiem literackim, jest niezmiernie odkrywcza, świeża, nowa!
Jan Pierzchała (1954)
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: