„- Najpierw mnie pocałuj.
Schylił się do jej piersi. Annis uniosła jego głowę.
- w usta. Potem możesz przejść niżej.
W małym, gorącym pomieszczeniu Mały Ted pocił się i sapał, zginając swój gruby kark, żeby dosięgnąć jej twarzy. Kiedy się przysunął poczuł zawrót głowy. Zbliżył do niej swoje wargi.
Podczas pocałunku Annis rozchyliła usta. Mały Ted poczuł silne uderzenie, a potem ssącą pustkę. Zobaczył jej twarz rosnącą w oczach, aż stracił przytomność/ Annis wciągała w siebie to, co uchodziło przez jego usta. To coś wrzeszczało głośno w jej wnętrzu, przechodząc z wolna w gasnące echo. Zmarszczyła brwi. W swoim czasie zdarzało jej się wysysać lepsze dusze. Schyliła się i przebierała palcami w kupce brudnych ubrań leżących u jej stóp.
To, czego szukała, znalazła wijące się w skarpetce. Wyciągnęła i podniosła do oczu.
Miniaturowy Ted Cameron, nagi i z głową nieco większą niż reszta ciała, stał na trzęsących się nogach.” [edytuj opis]