O recenzyjnym epizodzie w bogatym życiu twórczym Sławomira Mrożka biografowie milczą, nawet sam autor nie wspomina nigdzie o swych związkach z teatrem przed rozpoczęciem kariery dramaturga. W trzecim tomie Variów zgromadzono przede wszystkim właśnie zapomniane recenzje Mrożka, publikowane w "Echu Krakowa" w latach 1955-1957, a także publicystykę dotyczącą problematyki teatru. Podczas gdy repertuar i sam teatr zdawały się tkwić jeszcze w poprzedniej epoce, umierającym socrealizmie, Mrożek reprezentował "nowe", które już niedługo miało przybrać miano "przemian październikowych". Jako recenzent entuzjastycznie witał działalność odwilżowych scen - Teatru Ludowego w Nowej Hucie i wznowionego po latach Cricot, gdzie triumfy święcił Gałczyński, a po paru latach wielki sukces odnieść miał sam Mrożek. Cenne są również porozrzucane po tekstach uwagi Mrożka na temat dramaturgii, zwłaszcza prób nowego odczytania Fredry, Słowackiego czy Czechowa. Najbardziej fascynujące w publikowanej krytyce są te fragmenty, w których odnajdujemy samego Mrożka, a więc porozsiewane okruchy wprost autobiograficzne, myśli o pokoleniu, jego sytuacji i samopoczuciu. Dramaturg zastanawia się między innymi, czy nasze sądy o teatrze nie zależą w dużym stopniu od nas samych, od tego, kim jesteśmy, gdzie i kiedy. "A jeżeli teraz mamy teatr pierwszej jakości, technicznie na poziomie lepszym niż kiedykolwiek i tylko nam się z jakichś powodów nie podoba? Z powodów, z których sami nie zdajemy sobie sprawy? Może nuda, czczość, niedobrość jest w nas, a nie w teatrze?" [edytuj opis]
Czytelnicy tej książki polecają
Niestety zbyt mało osób przeczytało tę książkę, aby móc polecić Ci inne publikacje.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: