(...) - Jesteśmy niemal na miejscu - szepnął. Jakiś mężczyzna wyskoczył z krzaków i złapał mnie za kark. Trzymałem obie ręce w kieszeniach płaszcza; w jednej ściskałem latarkę, a w drugiej rewolwer. Skierowałem lufę w stronę napastnika i pociągnąłem za spust. Zniszczyłem sobie płaszcz, który kosztował siedemdziesiąt pięć dolarów. Ale pozbyłem się mężczyzny, który trzymał mnie za kark. Miałem szczęście, bo drugi napastnik zaatakował mnie od tyłu. Usiłowałem mu się wywinąć, ale niezbyt skutecznie... (...)
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: