Dodano: 12 VIII 2012, 12:48:05 (ponad 12 lat temu)
W czwartej księdze pojawia się wiele nowych ciekawych zdarzeń.
Autorka rozwinęła wątek Ady oraz wprowadziła nową postać, która zagraża przyjaciołom Claire. Poznajemy tajemnice Morganville.
w „Pocałunku śmierci”, kiedy to niewinna wycieczka do Dallas zmieni się w walkę o przetrwanie.
Trochę się zawiodłam na tym, że autorka już od „Godziny łowów” aż po „Pocałunek śmierci” kończy te części zupełnie inaczej niż poprzednio- kończy w konkretnym, nie emocjonalnym momencie, ściślej mówiąc. Brakuje mi takiego zakończenia, przez które bym z niecierpliwością oczekiwała na kolejną część cyklu. Lubiłam to uczucie niepewności, niewiadomej, moich własnych domysłów na temat tego, co będzie dalej. To był jeden z atutów „Wampirów z Morganville”. Teraz mi tego ogromnie brakuje i mam nadzieję, że „Miasto widmo” po przeczytaniu, dostarczy mi takich emocji, jak pierwsze części.
„Wampiry z Morganville” to dość obszerny cykl, jak widać i mogłoby się zdawać, że zaczyna być monotonnie i męcząco, ale autorka zwinnie dodaje kolejne wątki, rozwija istniejące, przedstawia nowe postacie i zdradza nam niektóre sekrety znanych już bohaterów.
Cenię „Wampiry z Morganville” za ciągłą akcje, ciekawe wątki, oryginalne postacie, wampirze wampiry, lekkość języka, zabawne dialogi.
Polecam szczególnie pożeraczom książek o wampirach ;D
Oceniam książkę na: 4.5