"Książka, którą oddaję Wam dziś do rąk, nie uniknęła typowego, warszawskiego losu - warszawskiej przygody. Oto, kiedy byłam przy literze M" ("Molo) ogłoszono stan wojenny.
Nazajutrz ulica urodziła pierwsze żarty.
- A to pani zna - Podchodzi baba do zomowca", podaje mu dwa złote i mówi: "Czy mogę skorzystać z automatu?..."
Dodał: malinowa
Dodano: 25 IV 2010 (ponad 15 lat temu)