Tak kocham księcia, mamo, zwierzała się w myślach Katrina. Jeśli on mnie nie kocha, nasze małżeństwo nigdy nie będzie takie jak wasze. Nagle krzyknęła z przerażenia, jak małe udręczone zwierzątko. Zrozumiała, że nie wyjdzie za księcia. Zostanie sprzedana z jakichś nieznanych jej powodów obcemu człowiekowi, a książę odzyska wolność. Będzie wolny tak, jak pragnął. Nikt nie zmusi go do ślubu z niechcianą kobietą. Katrina zakryła twarz rękami. Po policzkach popłynęły jej łzy. Domyśliła się, że porwano ją i wywieziono tylko dlatego, że hrabina kochała księcia. Nawet gdyby hrabina go nie obchodziła, były dziesiątki kobiet gotowe zająć jej miejsce.
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: