"- Pani jest Amerykanką?
- Tak.
- Patriotką?
- Wydaje mi się, że nie ma pan prawa do zadawania podobnych pytań! Ale skoro już pan pyta, odpowiedź brzmi: tak.
- Nie chciałem pani urazić. Chodzi o rzecz wielkiej wagi (…) – Rozejrzał się dookoła i zniżył głos. – Wiozę dokumenty o niesłychanie doniosłym znaczeniu. Mogą okazać się decydujące dla aliantów. Rozumie pani teraz? Te dokumenty muszą ocaleć. Większą szansę mają w pani rękach niż w moich. Weźmie je pani?"
Dodał: dona
Dodano: 12 III 2011 (ponad 14 lat temu)