Po naprawdę dobrej ekranizacji powieści Philipa Pullmana (mimo pomiętych ważnych wątków) postanowiłam sięgnąć po zekranizowaną powieść.
"Złotego kompasu", czyli pierwszej część trylogii "Mroczne materie" długo nigdzie nie mogłam dostać. Doczekałam jednak chwili, kiedy z przyjemnością mogłam przenieść się do innego świata.
Zacznę może od akcji. Na początku powieść jest mało wciągająca i zaskakująca. Szczerze mówiąc bałam się, ze może zostać już tak do końca, ale ku mej uldze w pewnym momencie...
00
Dodał:Zaaraza Dodano:13 VIII 2012 (ponad 12 lat temu) Komentarzy: 0 Odsłon: 207