Jerzy nagle się zatrzymuje. Patrzy w oczy dziewczyny, które w tej chwili wydają się prawie czarne. - Nie znałaś mego imienia, ale zdążyłaś mnie pocałować. - Przecież mnie uratowałeś. - Więc to była zapłata za ratunek? - Nazywaj jak chcesz. Pocałowałam i koniec. - Kasiu - mówi Jerzy i bierze dziewczynę za rękę - Katarzyno, Kasieńko. Czy nie uważasz, że na tej promenadzie jest trochę za dużo światła? [edytuj opis]
Możesz dodawać nowe lub edytować istniejące tagi opisujące książkę. Pamiętaj tylko, że tagi powinny być pisane małymi literami oraz być dodawane pojedynczo: