"Pesymista chodzi ze spuszczoną głową i nie widzi, co przed nim. Optymista ją zadziera, więc ostateczny rezultat jest taki sam. A realista patrzy przed siebie. I zawczasu dostrzega przeszkodę, o którą może się potknąć."
Dodał: Miravelle
Dodano: 16 VI 2017 (ponad 7 lat temu)
"Może rzeczywiście coś było w tych wszystkich badaniach, które dowodziły, że ludzie systematycznie czytający mają znacznie większy dystans do świata i są bardziej odprężeni."
Dodał: Miravelle
Dodano: 16 VI 2017 (ponad 7 lat temu)
"Kiedy siadasz na ciepłej desce, masz równie dwuznaczne wrażenia. Z jednej strony cieszysz się, bo tyłek ci nie marznie, z drugiej masz świadomość, dlaczego deska jest ciepła."
Dodał: Miravelle
Dodano: 16 VI 2017 (ponad 7 lat temu)
"Twój udział jest wart tyle co, ptasie gówno lecące w moim kierunku. Trafi mnie, pójdę do najbliższego kibla je zmyć. Zrobię unik, to nigdy więcej już o nim nie pomyślę."
Dodał: Miravelle
Dodano: 16 VI 2017 (ponad 7 lat temu)
"- Mamihlapinatapai - wyrecytowała bez zająknięcia Chyłka.
Tego się nie spodziewał.
- Powtórz - poleciła.
- Co... co to ma niby znaczyć?
- Powtórz, Zordon.
- Mami...
(...)
- To z jagańskiego. Najtrudniejsze do przetłumaczenia ze znanych słów, bo w żadnym innym języku nie ma bezpośredniego odpowiednika.
Nigdy nawet nie słyszał o jagańskim, ale nie miał zamiaru o tym wspominać.
- Oznacza spojrzenie wymieniane przez dwójkę ludzi, które sugeruje, że obydwoje chcieliby sobie coś powiedzieć, tyle że żadne z nich nie ma odwagi, by to zrobić."
Dodał: Miravelle
Dodano: 16 VI 2017 (ponad 7 lat temu)
"- To nie pierwszy raz w historii świata, kiedy kobieta nie jest pewna, kto odpowiada za zainfekowanie jej tym... tym stworzeniem.
Dźgnęła się lekko w brzuch i skrzywiła.
- Zainfekowanie?
- Noszę pasożyta, co tu ukrywać? - odparła i wzruszyła ramionami. - To znaczy formalnie tylko jego zalążek, ale i tak czuję się jak Sigourney Weaver w Obcym."
Dodał: Miravelle
Dodano: 16 VI 2017 (ponad 7 lat temu)
"- Widziałem, że zaparkowałeś swoje cinquecento obok mojego samochodu – rzucił przyjaznym tonem imienny partner.
- Tak, ekhm… rzeczywiście
- Wyjątkowo charakterystyczny samochód.
Aplikant pokiwał głową nie mając zamiaru poprawiać szefa, że daihatsu nie ma wiele wspólnego ze wspomnianym fiatem. Stał w progu czekając, aż Żelazny powie, żeby zajął miejsce przed biurkiem. Ten jednak marszczył czoło, wpatrując się w ścianę.
- Nie, nie – bąknął. – Inaczej nazywają ten samochód…
- Oni?
- Słyszałem rozmowę kilku chłopaków z noryobory.
[...]
- Pikaczento! – powiedział w końcu Artur."
Dodał: Miravelle
Dodano: 16 VI 2017 (ponad 7 lat temu)
"Czujesz, jakbyś uczestniczył w nieustannej gonitwie, jesteś zestresowany, towarzyszy ci nieustanna presja czasu. (...) No, śmiało - dodała. - Powiedz to, a opiszesz nie tylko siebie, ale każdą inną osobę w twoim wieku."
Dodał: Miravelle
Dodano: 11 IX 2016 (ponad 8 lat temu)
"- Zamyśliłem się - powiedział
- Nad czym?
- Nad Mordorem - odparł aplikant i rozłożył ręce.
Stary adwokat zmarszczył czoło, uwydatniając zmarszczki na nosie.
- Dlaczego tak nazywacie to miejsce?
- Nie czytał pan Tolkiena?
- Nie. Nie gustuję w tych dzisiejszych wampirach."
Dodał: Miravelle
Dodano: 24 VIII 2016 (ponad 8 lat temu)
"[...]Oczywiście, że nie. W takiej sytuacji nawet prawnicza cudotwórczyni nie…
– Posłuchaj – wpadł mu w słowo Piotr. – Jest jeden prawnik w Warszawie, do którego zawsze zwracał się mój ojciec. Tym prawnikiem jest właśnie Chyłka. Wiesz, dlaczego to robił?
– Bo była najlepsza.
– Nie, są lepsi od niej. Ona jednak była najgroźniejsza.
Zasadniczo nie dało się z tym polemizować.
– Była gotowa wysadzić fundamenty budynku, byleby strącić ptaka siedzącego na gzymsie, rozumiesz?
– W pełni.
– Jest destrukcyjna. A my chcemy uniknąć destrukcji..."
Dodał: Miravelle
Dodano: 24 VIII 2016 (ponad 8 lat temu)
"Pewnych rzeczy po prostu się nie wybacza. Czy Hitlera by oszczędzono, gdyby nie zabił się w tamtym bunkrze i dzień po podpisaniu kapitulacji stał się dobrym człowiekiem? Nie, podobnie jak nie powinno się wybaczać ojcom, którzy z życia swoich córek zrobili holocaust."
Dodał: Miravelle
Dodano: 24 VIII 2016 (ponad 8 lat temu)
"- Zamierzasz się z nimi spotkać?
- Oczywiście, jestem w drodze.
- Uważaj na siebie - rzucił Oryński.
- Coś ty powiedział?
- Żebyś...
- Błagam cię, Zordon, oszczędź mi melodramatu.
- Chciałem tylko...
- Powinieneś powiedzieć: zjedz ich na surowo i obgryź kości, a potem rzuć resztki świniom."
Dodał: Miravelle
Dodano: 24 VIII 2016 (ponad 8 lat temu)