"Wszyscy jesteśmy aniołami, myśli cierpko. Zrobimy, co się da, żeby zapanował pokój, pojednanie i zrozumienie. To dla nas wygodne, jasne. I właściwe. I korzystne.
Dla dobra Królestwa.
Oczywiście dla dobra Królestwa."
Dodał: Kasumi1580
Dodano: 12 VI 2013 (ponad 11 lat temu)
"- Do licha, praktykuję jogę mefistofeliańską. Nie zauważyłeś? To dość łatwo stwierdzić. Jeśli ktoś trzyma na kolanach rozłożoną książkę i gapi się na nią z uwagą, zwykle oznacza to, że odcyfrowuje litery. Czyta, innymi słowy. Nie wszyscy są analfabetami, Luc. Wiem, smutne, ale prawdziwe. Spróbuj się z tym pogodzić."
Dodał: Kasumi1580
Dodano: 12 VI 2013 (ponad 11 lat temu)
"Kuku! Oto nadchodzę! Ktoś ma ochotę zabawić się w chowanego? Albo raczej w cholernego berka na pociski z automatu. Raz, dwa, trzy, czarownica patrzy. I pruje z adramelecha, aż drzazgi idą z podłogi."
Dodał: Kasumi1580
Dodano: 10 VI 2013 (ponad 11 lat temu)
"- Nie przejmuj się stary. Pewnie dostaniesz Purpurową Lilię za zasługi wobec Królestwa. Pośmiertnie.
Hazar potrząsnął głową.
- Wolę zostać cichym bohaterem. Inaczej w Głębi dostanę czapę za konszachty z wrogiem."
Dodał: LadyNymeria
Dodano: 02 IX 2012 (ponad 12 lat temu)
"Zdumiewające, jak kapryśny potrafi być czas. Niecierpliwi się i pędzi, kiedy chciałbyś każdą chwilę zatrzymać na zawsze, a rozciąga się złośliwie, gdy nie pozostaje nic prócz czekania."
Dodał: Maboroshi
Dodano: 17 VI 2011 (ponad 13 lat temu)
"– Zostałem pobity. Mam rozbity nos i chyba pęknięte żebra...
– Nie zajmujemy się patologią społeczną.
– To był wypadek przy pracy! Mam stosowne zaświadczenie!
– Proszę pokazać!
Saturnin wyjął z kieszeni kolejny świstek.
– Taak. Wygląda, że jest w porządku. Czy twoja choroba jest zakaźna?
– Słucham? – wykrztusił oszołomiony anioł.
– Czy jesteś zakaźnie chory?
– Przecież powiedziałem, że zostałem pobity! Pobicie jest zakaźne tylko na meczach piłkarskich!"
Dodał: Maboroshi
Dodano: 17 VI 2011 (ponad 13 lat temu)
"– Aleś wymyślił! – fuknął oburzony Uwabriel. – Przez takich jak ty panuje ogólna znieczulica, a bandyci czują się bezkarni. Może ktoś potrzebuje pomocy?
Parmiel wzruszył ramionami.
– Pewnie okaże się, że my – burknął."
Dodał: Maboroshi
Dodano: 17 VI 2011 (ponad 13 lat temu)
"– A jeśli się nie zgodzą? Mogą zagrozić przedsięwzięciu.
– Czy znasz termin: „dopuszczalne straty”? – wtrącił Razjel. – Jeżeli zawiodą, będą zmuszeni znaleźć się na marginesie.
– No nie! – zakrzyknął uradowany Asmodeusz. – Sprzątniecie ich? Aniołowie? Chłopcy, zaczynam was lubić!"
Dodał: Maboroshi
Dodano: 17 VI 2011 (ponad 13 lat temu)