"- Kolana miałem jak z waty. Strasznie się bałem, że walniemy w „Wilczy Wicher”.
- I bardzo słusznie – przyznał Erak – Nie powiedziałem, że jesteś mądry, tylko że jesteś zdolny."
Dodał: carolinee14
Dodano: 15 VIII 2013 (ponad 11 lat temu)
"- Popatrz tylko – powiedział Erak. - Doskonale rozdzielili prace. Już zaczęli budowę. Tamci nadal kręcą się w kółko, zastanawiając się nad obsługą młotka."
Dodał: carolinee14
Dodano: 15 VIII 2013 (ponad 11 lat temu)
"-Jedyną osobą, jaką Tursgud lubi, jest Tursgud. [...]
- Dobrze to ująłeś.
Ingvar z powagą skinął głową.
- Ludzie zwykle tego nie dostrzegają, ale ja często mówię bardzo mądre rzeczy – stwierdził, by zaraz popsuć efekt – Chyba że akurat potykam się o własne nogi."
Dodał: carolinee14
Dodano: 15 VIII 2013 (ponad 11 lat temu)
"Ingvar od razu znalazł się przy nim.
- Wszystko w porządku, Halu? - zapytał.
Hal rzucił mu wściekłe spojrzenie.
- Jasne. Te dziwne dźwięki to objaw rozkoszy, wywołanej przedśmiertnymi drgawkami, które tak cudownie szarpią mym ciałem."
Dodał: Kasumi1580
Dodano: 17 IV 2013 (ponad 12 lat temu)
"Na morzu nigdy się nie kłócili. Współpracowali zgodnie, w rzadko spotykanym milczącym porozumieniu. Zapewne za sprawą tej tajemniczej więzi, często istniejącej między bliźniętami."
Dodał: Kasumi1580
Dodano: 07 IV 2013 (ponad 12 lat temu)
"-Na spadające niedźwiedzie - odparł Thorn. Zdawał się całkowicie poważny. Stefan zmarszczył brwi. Chyba gdzieś już słyszał o tych tajemniczych zwierzętach.
- Spadające niedźwiedzie? - powtórzył z powątpiewaniem.
- Nieduże niedźwiedziowate stworzenia z błoną między palcami przednich i tylnich łap, która pozwala im całe mile unosić się w powietrzu. Kiedy się zmęczą, spadają na ziemię - wyjaśnił Thorn. - Dzięki tej sieci może uda am się jakiegoś złapać.
- O ile postanowi spaść akurat w tym miejscu - stwierdził Hal."
Dodał: Kasumi1580
Dodano: 07 IV 2013 (ponad 12 lat temu)
"- Ale w kwiecie młodości też już nie jesteś.
Erak skrzyżował ramiona na piersi, odwrócił się i spojrzał Svengalowi prosto w twarz.
- W kwiecie młodości? - powtórzył z niedowierzaniem. - W kwiecie młodości? To chyba trochę wydumany zwrot, nie uważasz? Od kiedy to zrobił się z ciebie taki poeta?
- No, dobrze - odparł Svengal. Prawdę mówiąc, zaczerpnął to wyrażenie z poematu, który zaledwie kilka nocy wcześniej czytała mu na głos pewna niezwykle ponętna dama. Poemat ów zrobił na nim wielkie wrażenie. Oczywiście, w jej towarzystwie tego typu zwroty były bardziej na miejscu niż teraz. - Skoro wolisz prozę, ujmę to tak: masz już swoje lata."
Dodał: Kasumi1580
Dodano: 07 IV 2013 (ponad 12 lat temu)
"W myślach wyliczył tor lotu strzały, potem wyobraził go sobie jeszcze raz, a potem znów, aż strzała stała się jakby częścią jego ciała, naturalnym jego przedłużeniem. A wówczas, jak w transie, jednym płynnym ruchem wysunął się zza drzewa, tak że jego lewe ramię skierowało się w stronę celu, prawa ręka naciągnęła cięciwę, przy czym lewa prostowała się w tej samej chwili. W jednej sekundzie łuk gotowy był do strzału. Halt wycelował i zwolnił cięciwę na pamięć. Nawet nie dojrzał sylwetki tamtego; przeciwnik Halta zmaterializował się dopiero wtedy, kiedy pocisk zmierzał już nieuchronnie do celu. A kiedy zwiadowca go wreszcie zobaczył, wiedział już, że nie chybił."
Dodał: agunia96
Dodano: 02 II 2013 (ponad 12 lat temu)
"- Co zrobiłby Halt na moim miejscu?- zadał sobie pytanie. Od miesięcy powtarzał je wielokrotnie- za każdym razem, kiedy nie był pewien, co uczynić w danej sytuacji. Próbował wyobrazić sobie, że jego nauczyciel jest tuż obok, zerka na niego z ukosa i, jak to on, oczekuje od Willa, że chłopak sam rozwiąże problem. Z początku wszystko dokładnie przemyśli, potem podejmie działanie."
Dodał: agunia96
Dodano: 02 II 2013 (ponad 12 lat temu)
"W księżycowej poświacie Will ujrzał na biurku barona kartkę , która skrywała tajemnice jego przeszłości. Nerwowo poruszał się po sali . Wielkie krzesło barona stało obok , niczym milczący strażnik."
"Nagle Egon chwycił ją za ramiona i przyciągnął do siebie.
- A może znajdziesz jeszcze parę pieniążków,co?
W następnej chwili skrzywił się,bo poczuł ostry ból w dolnej części brzucha i coś ciepłego spływającego po skórze. Evanlyn uśmiechnęła się lodowato,
- A może cie wypatroszę tak jak śledzia,jeżeli mnie nie puścisz - syknęła szturchając go raz jeszcze ostrzem sztyletu"
Dodał: carolinee14
Dodano: 20 VII 2012 (ponad 12 lat temu)
"Nadal wydaje mi się, że z pomocą dwóch ciosów nie uda mi się wykończyć Tursguda.
Thorn zacisnął wargi z namysłem
Zabawna sprawa, ale w większości przypadków o wyniku walki decyduje zaledwie kilka ciosów. Człowiek przeważnie nie spodziewa się ataku, napastnik zawsze ma przewagę.
Uderza pierwszy i, ponieważ to on naciera, jego ciosy są bardzo mocne."
Dodał: kamila
Dodano: 11 V 2012 (ponad 13 lat temu)