"nie istnieje żaden dowód, który wytrzymałby próbę w sądzie – dodał. Halt podrapał się po brodzie. Chyba się zadumał. –Bądź co bądź – ujął to łagodnie – do naszych obowiązków należy podejmowanie decyzji w sprawach, gdzie brak dowodów uniemożliwia skazanie. Crowley obrzucił go ostrym spojrzeniem. –Świetnie rozumiesz, że nikt nigdzie tego tak nie zapisał, a już z pewnością nie oficjalnie – zwrócił uwagę Halta. Halt przytaknął, przyznając mu rację. Perswadował jednak dalej, wciąż łagodnym tonem: –Zatem twierdzisz, iż przypadek Arndora z Crewse nie stanowi precedensu? – zapytał. Zmieszany Crowley przestąpił z nogi na nogę. Will patrzył na nich obu, zdziwiony nietypowym przebiegiem rozmowy. –Arndora z Crewse? – spytał. – Kimże on był? Halt uśmiechnął się do przyjaciela. –Olbrzym, ponad dwa metry wzrostu. I bandyta. Terroryzował miasteczko Crewse przez wiele miesięcy, aż wreszcie pewien młody zwiadowca się z nim rozprawił… w dość niekonwencjonalny sposób. Dostrzegając zaciekawienie Willa i zmieszanie Crowleya, Halt kontynuował z ledwie widocznym cieniem uśmiechu: –Ten zwiadowca przykuł olbrzyma do młyńskiego koła w miasteczku i pozwolił, by ludzie z Crewse wykorzystywali go jako zwierzę pociągowe we młynie przez okres pięciu lat. Najwyraźniej miało to zbawienny wpływ na duszę zbira, a miasteczku przyniosło trochę dobrobytu. Mąka z Crewse słynie odtąd z delikatności. Wreszcie Crowley przerwał opowieść. –Słuchajcie, to była inna sytuacja, a ja… – Poprawił się odrobinę zbyt późno: – Ten zwiadowca, o którym mowa…"
Dodał: Arianna
Dodano: 15 VII 2014 (ponad 10 lat temu)
"- Damy sobie radę z tyloma?- spytał niepewnie młodzieniec. Halt posłał mu spokojne spojrzenie.
- [...] Crowley i ja radziliśmy sobie. To nie powinien być kłopot.
- Ale to byliście wy- zauważył Will. Odpowiedź Halta go zaskoczyła.
- Jesteś lepszy od Crowleya.
Pewnie zdziwiłby się jeszcze bardziej, gdyby dawny mentor wypowiedział na głos to, co przyszło mu do głowy: Ode mnie zapewne też jesteś lepszy."
Dodał: agunia96
Dodano: 12 IV 2014 (ponad 11 lat temu)
"- Plan by się powiódł, gdyby nie czujność Willa- Horace posłał przyjacielowi pełne wdzięczności spojrzenie.- Ile razy ci dziękowałem, odkąd się poznaliśmy?
Will wzruszył ramionami, zakłopotani nagłą uwagą wszystkich zebranych.
- Przyjaciele nie muszą sobie dziękować- powiedział.
Lecz Cassandra wstała i podeszła do niego.
- Nie musimy- odparła- ale chcemy."
Dodał: agunia96
Dodano: 12 IV 2014 (ponad 11 lat temu)
"Selethen przyglądał się, jak niedobitki piratów usiłują uratować swój statek przed zatonięciem.
- Wiesz co?- odezwał się do Halta bez cienia uśmiechu.- Prościej by było posłać tam dziewczyny z ich drewnianymi szablami.
Przez dłuższą chwilę spoglądali na siebie, po czym Halt potrząsnął głową.
- Ale mnie chodziło o to, żeby przynajmniej kilku z nich pozostało przy życiu- rzekł."
Dodał: agunia96
Dodano: 07 IV 2014 (ponad 11 lat temu)
"- Chce go wpuścić?- Will był tak zdziwiony, że aż zaczął mówić piskliwym głosem.- Czy król oszalał? Dlaczego mielibyśmy?
Zdał sobie sprawę, że obaj zwiadowcy spoglądają na niego w szczególny sposób; Halt z uniesioną brwią, a Gilian z dziwnym uśmieszkiem na ustach.
- To znaczy...- zawachał się, przyszło mu bowiem poniewczasie do głowy, że wątpienie w pełnię władz umysłowych króla może zostać uznane za obrazę majestatu.- Nie chciałem powiedzieć niczego złego. Chodzi mi tylko o to...
- Och, jestem pewien, że król nie poczułby się urażony, słysząc, jak jakiś nędzny czeladnik pomawia go o szaleństwo- zauważył Halt.- Królowie wprost uwielbiają, kiedy w ten sposób przywoływać ich do rozumu."
Dodał: agunia96
Dodano: 20 I 2013 (ponad 12 lat temu)
"Byłby jednym z największych, bowiem, choć nie składał rycerskich ślubowań i nie odbył specjalnego przeszkolenia, postępował w zgodzie z najszczytniejszymi ideałami rycerstwa oraz honoru."
Dodał: agunia96
Dodano: 19 I 2013 (ponad 12 lat temu)
"-Z drugiej jednak strony- podjął- nieco zdenerwowania może wpłynąć korzystnie na twoje zachowanie. Może wzmóc spostrzegawczość i zwiększyć chęć do działania. Tak więc fakt, że się niepokoisz- o ile w rzeczy samej się niepokoisz- nie musi być koniecznie powodem do niepokoju, że się tak wyrażę."
Dodał: agunia96
Dodano: 16 I 2013 (ponad 12 lat temu)
"Erak także skinął głową na znak zgody. Uważał, że Evanlyn przeprowadziła trudną rozmowę ze zręcznością godną męża stanu. A może żony stanu? - przemknęło mu przez głowę. Tylko że to przecież jeszcze panna."
Dodał: carolinee14
Dodano: 27 VIII 2012 (ponad 12 lat temu)
"Nie wierzę w uczciwość- podjął O'Malley
Ani w zaufanie czy lojalność. Wierzę w zysk, w nic więcej. a zysk bierze się stąd, że kiedy trzeba, potrafię milczeć jak grób."
Dodał: kamila
Dodano: 04 XI 2011 (ponad 13 lat temu)
"Z zadumą stwierdził, że czasem ludzie bywają inteligentni ponad stan. A w konsekwencji zaniedbują własne dobro. Za dużo myślenia tylko wprowadza chaos."
Dodał: Ariena
Dodano: 16 II 2011 (ponad 14 lat temu)