"Bo ja lubię do Ciebie pisać. Z różnych powodów. Między innymi dlatego, ze chcę, żebyś wiedziała, że myślę o Tobie. To dość egoistyczna pobudka, ale nie mam zamiaru jej się wypierać. A myślę dużo i często. Właściwie myśli o Tobie towarzyszą mi w każdej sytuacji. I nie masz pojęcia, jak bardzo jest mi z tym dobrze. A przy okazji wymyślam różne rzeczy. Z którymi też przeważnie jest mi dobrze. Bo bardzo wysoko cenię fakt, że zaistniałaś w moim życiu. Ostatnio zresztą trudno używać słów takich jak cenię. Ostatnio czasami wydaje mi się, że słowa są za małe. Dlatego dziękuję Ci. Dziękuję Ci z całą powagą i nieuchronnym lekkim wzruszeniem za to, że jesteś. I że ja mogę być."
Dodał: AnaMari
Dodano: 06 II 2012 (ponad 13 lat temu)
"Podarowałeś mi coś, co nawet trudno nazwać. Poruszyłeś we mnie coś, o istnieniu czego nawet nie wiedziałam. Jesteś i zawsze będziesz częścią mojego życia. Zawsze."
Dodał: bylyny
Dodano: 19 III 2010 (ponad 15 lat temu)
"Z rampy przy torze czwartym na peronie jedenastym stacji kolejowej Berlin Lichtenberg skacze pod pociąg najwięcej samobójców. Tak mówią oficjalne, skrupulatne jak zawsze niemieckie statystyki dla wszystkich dworców Berlina. To zresztą widać, gdy się siedzi na ławce przy torze czwartym na peronie jedenastym. Szyny są tam znacznie bardziej błyszczące niż na innych peronach. Hamowanie awaryjne, często powtarzane, pozostawia na długo wyszlifowane tory. Poza tym normalnie ciemnoszare i przybrudzone betonowe podkłady kolejowe są w kilku miejscach na długości całego peronu jedenastego o wiele jaśniejsze niż w innych – gdzieniegdzie prawie białe. W tych miejscach służby utrzymania dworca używały silnych detergentów, aby zmyć plamy krwi rozrywanych i wleczonych przez lokomotywy i wagony ciała samobójców.
Lichtenberg jest jedną z najbardziej peryferyjnych stacji w Berlinie i jest przy tym stacją najbardziej zaniedbaną. Odbierając sobie życie na stacji Berlin Lichtenberg, ma się wrażenie, że pozostawia się za sobą szary, brudny, śmierdzący moczem, obdrapany z tynku świat pełen śpieszących się smutnych lub nawet zrozpaczonych ludzi. Zostawić taki świat na zawsze jest o wiele łatwiej."
Dodał: punkie
Dodano: 12 V 2011 (ponad 14 lat temu)
"Ale wtedy był jeszcze gotów nosic cię na rękach. Teraz nie chce nosic nawet twojej walizki. Faceci są jak niektóre radioaktywne pierwiastki: mają bardzo krótki czas połowicznego rozpadu. Potem już promieniują śladowo. I przeważnie tylko w innych laboratoriach. Chociaż niekoniecznie. Wystarczy, że laborantka jest obca i młodsza."
Dodał: Blumka
Dodano: 20 II 2011 (ponad 14 lat temu)
"Szczęśliwa? Nigdy dotąd nie byłam tak szczęśliwa. Maciek jest najbrzydszym facetem, jakiego miałam w życiu, prawda, Agnieszko? Sama widziałaś. Nie kupuje mi kwiatów, nigdy dotąd nie powiedział, że mnie kocha. Ale wiem, że to dla mnie hoduje kwiaty w ogródku przed naszym domkiem w Pile. Po co komuś jakieś wyświechtane kocham cię, skoro facet wstaje przed tobą, robi ci śniadanie i na talerzyku układa serduszko z truskawek? No po co? Nie umie tańczyć, nie ma czasu na czytanie książek, do czarnego garnituru założyłby brązowe buty, tylko dlatego, że są nowe. Ale ja już wyrosłam z marzeń o tańcu w deszczu, z różową wstążką we włosach. Może się okazać, że jest czarna."
Dodał: AnaMari
Dodano: 11 II 2012 (ponad 13 lat temu)
"(...) gardziła Adolfem H. Tym "niedorozwiniętym , małym, pokracznym, niedouczonym, psychicznie chorym od momentu poczęcia pomiotem, budzącym odrazę, sikającym pod siebie ze strachu zakompleksionym impotentem z Austrii(...)"
Dodał: joleisa
Dodano: 26 VII 2011 (ponad 13 lat temu)
"W maju odbiera sobie życie najwięcej ludzi. Takie są statystyki dotyczące samobójstw na świecie. Większość z nich zabija się z miłości. A w zasadzie z powodu jej braku."
Dodał: disappear
Dodano: 31 X 2010 (ponad 14 lat temu)
"... nie czuje ani współczucia, ani złości, ani nienawiści. Ani nawet miłości. Czuła jedynie strach. Bała się, że ten człowiek mógłby kiedyś zniknąć z jej życia."
Dodał: disappear
Dodano: 21 X 2010 (ponad 14 lat temu)
"Tak bardzo chciałabym być twoją jedyną kobietą. Jedyną. Rozumiesz?! I wiedzieć, że będę cię miała jutro, w przyszły poniedziałek i także w Wigilię. Rozumiesz?!"
Dodał: shczooreczek
Dodano: 20 X 2010 (ponad 14 lat temu)
"Jeszcze nigdy nie czuł takiego niepokoju jak teraz. Właśnie tak. Niepokoju. Wcale nie strachu. Pierwszy raz potrafił te dwa stany wyraźnie odróżnić od siebie. Strach jest krótki, intensywny. Jak orgazm. Niepokój jest inny. Rozlewa się powoli powoli po mózgu i ciele. I trwa."
Dodał: savor
Dodano: 06 I 2010 (ponad 15 lat temu)