„Z kolorowego kartoniku uśmiechała się młoda, szczupła, niemal filigranowa blondyneczka o regularnych, a nawet można by bez przesady powiedzieć, ślicznych rysach twarzy. Spod łagodnie zarysowanych łuków brwiowych i niezbyt widocznych na zdjęciu rzęs patrzyły przed siebie oczka modre w taki nieuchwyt...