Lew Szestow, Lew Isaakowicz Szestow, ros. Лев Исаакович Шестов, właśc. Jehuda Lejb Szwarcman, ros. Иегуда Лейб Шварцман (ur. 31 stycznia 1866 w Kijowie, zm. 19 listopada 1938 w Paryżu) – filozof rosyjski.
Życiorys
Wychował się w zamożnej rodzinie kupieckiej. W domu jego rodziców spotykała się kulturalna elita Kijowa i Sankt Petersburga. Szestow studiował matematykę i prawo w Moskwie, Berlinie i Kijowie, nie miał akademickiego wykształcenia filozoficznego. Przygotowywał doktorat na temat prawodawstwa dotyczącego klasy robotniczej, ale go nie ukończył. W latach 1896-1914 wiele podróżował po Europie. W 1897 roku w tajemnicy przed rodziną poślubił w Rzymie studentkę medycyny Annę Jelezarowną Berezowską. Przez następne dziesięć lat żyli w różnych miastach, by ich małżeństwo nie wyszło na jaw. W 1898 roku opublikował swoją pierwszą, podpisaną pseudonimem Lew Szestow książkę, Szekspir i jego krytyk Brandes (ros. Шекспир у его критик Брандес). Od początków XX wieku jednocześnie pisał książki filozoficzne i krytyczno-literackie, pracował w firmie swego ojca i podróżował. Rewolucje lutowa i październikowa zastały go w Moskwie. Nie był ich zwolennikiem. W 1920 na zawsze emigrował z Rosji, przez pewien czas mieszkał w Genewie, w końcu osiadł w Paryżu, gdzie wykładał m.in. na Sorbonie. Korespondował z m.in. z Husserlem, Buberem, Gilsonem, Bierdiajewem, Bułgakowem.
Filozofia
Stworzył skrajnie antyracjonalistyczną filozofię. Uważał, że kultura europejska znajduje się w kryzysie, a jedynym wyjściem z niego będzie radykalna krytyka tradycji europejskiej. Krytykował tradycję opartą na rozumie (symbolizowały ją Ateny). Przeciwstawiał jej Objawienie oraz dzieło takich myślicieli jak Dostojewski, Pascal, Nietzsche, Luter, Kierkegaard, Plotyn, Jan Duns Szkot, William Ockham. Naczelnym pojęciem jego filozofii tragedii było doświadczenie biespoczwiennostii (nieoczywistości). Pierwotnie Szestow wychodził od koncepcji mitycznego wygnania człowieka z raju. W przeciwieństwie do Hegla zakładał, że wąż człowieka oszukał proponując mu spożywanie owoców z drzewa poznania dobrego i złego, kusząc go obietnicą (Eritis sicut Deus, scientes bonum et malum – będziecie jako Bog, znający dobro i zło) wzniesienia się do poziomu Boga. U Szestowa istnieją dwie przestrzenie. Pierwsza – zapomniana przestrzeń raju, gdzie ludzka istota decydowała o tym, czy zło istnieje, czy nie istnieje i druga, rzeczywista, przestrzeń – świat, po wygnaniu, gdzie człowiek może tylko biernie akceptować rzeczywistość, dokonując "wyboru" pomiędzy złem a dobrem. Jedynie, co przypada wówczas filozofii, to refleksja i spekulacja. Spożywanie owoców z drzewa poznania dobrego i złego doprowadziło do upadku pierwszego człowieka i skrępowania go prawami rozumu i podporządkowało konieczności – ananke. W konsekwencji nie pozostawało nic innego jak tylko ogłosić aktualność powiedzenia Stagiryty, i powtórzyć, że z koniecznością nie walczą nawet bogowie, że los opornych wlecze, a poddanych prowadzi i że jedynie do czego zdolny jest rozum ludzki, to przyznanie konieczności i oczywistości prymatu. Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere. Spinozjańską formułę, Szestow odwraca proponując ridere, lugere, detestari, non intelligere i dodając do niej flere. Według Szestowa wszystkie racjonalistyczne filozofie obiecywały prawdę i filozofię optymalną, a były tylko lokajami na usługach przebiegłej konieczności i wieczności. Obojętnie, czy do czynienia mamy z clare et distincte Kartezjusza, poprzedzanym de omnibus dubitandum, czy z more geometrico Spinozy, czy wreszcie z radykalną redukcją fenomenologiczną Husserla, jasne jest, że życie, egzystencją jest wówczas relatywizowana i podporządkowana. Tam gdzie miejsce jest na śmierć, cierpienie, zniewolenie i ograniczenie, tam gdzie człowiek upada w czas, tam nie ma miejsca na prawdziwe życie. Wszędzie gdzie człowiek krępowany jest prawem wiecznego – 'stało się' – łańcuchem przeszłych zdarzeń, pozostaje mało miejsca na prawdziwą wolność. Wolności w tym wypadku nie może zagwarantować rozum. Wobec powyższego wszystko, co pozostawało Szestowowi, to powtórzyć wówczas za Lutrem, że człowiek może być zbawiony tylko i wyłącznie przez wiarę (Hominem sola fide iustificari), i za Plotynem, że czeka go "wielka i ostateczna walką o własną duszę". Wielka walka z koniecznościami, wymaga poprzez anamnezę Platona przyswojenia sobie potęgi ludzkiego umysłu sprzed momentu spożycia owoców z drzewa poznania dobrego i złego. Doprowadziło to rosyjskiego filozofa do opowiedzenia się za filozofią egzystencjalną, opartą na myśleniu intuicyjnym, na doświadczeniu duchowym oraz na uczciwości swobodnego argumentu czerpanego z bezpośrednich danych świadomości. W tym miejscu Szestow zbliżył się do koncepcji filozoficznej Kierkegaarda, którego twórczość poznał za wskazaniem Husserla. Warto jednak zaznaczyć, że zarówno Kierkegaard jak i wspominany wcześniej Nietzsche ostatecznie uginają się przed prawidłowościami rozumu, co wskazuje Szestow. Ostatnie dzieło Nietzschego – Ecce homo – traktuje już wyłącznie o amor fati, jest zatem przepełnione miłością do ananke. Lew Szestow wybija się poza te koncepcje filozoficzne ze swoim uwielbieniem prawdy objawionej. Szestowowi bardzo blisko było do Pascala. Podziwiał jego zaangażowanie i wielokrotnie powtarzał znaną sentencję francuskiego myśliciela, o tym, iż gotów jest poważać tylko tych, którzy szukają jęcząc, a także taką, iż "nasz Pan Jezus Chrystus będzie cierpiał do końca świata i nam nie wolno przez ten czas spać". Filozofia antyracjonalistyczna rosyjskiego myśliciela przepełniona była gotowością rezygnacji z hedone i jednocześnie gotowością przyjęcia na własne barki ogromnego wysiłku, a także cierpienia. Tylko w ten sposób można było doprowadzić do tryumfu prawdę. Sprowadzając koncepcję filozoficzną Szestowa do lapidarnie ujętej sentencji, in nuce, powiedzieć można, że walczył on przez całe życie, filozofował całą swoją istotą walcząc z koniecznościami, po to by udowodnić, że życie ludzkie jest warte całego świata, a może nawet więcej; filozofia jest bowiem walką, a nie refleksją i jej jedynym zadaniem jest doprowadzenie skrępowanego Parmenidesa do odnalezienia jego utraconej wolności i doprowadzenia go od głosu zniewolonego prawdą, do krzyku władcy (hosper eksousioan echon), z którego to można zaczerpnąć prawdę metafizyczną. W ten sposób – wedle zamykających pierwszą cześć, jednego z niewielu zwartych dzieł rosyjskiego myśliciela – ("Ateny i Jerozolima") – "Parmenidesa skrępowanego" – słów – spełni się obietnica: 'ouden adynatesi hymin'. ("I nic niemożliwego nie będzie dla was") Zanim jednak to się stanie, przygotować trzeba się na wielką walkę, gdzie tylko niejaki 'Mallus Dei' wzmocniony przez wzgardzone lugere et detestari, pozwoli człowiekowi wyswobodzić się z ułudy jaskini Platona, poprzez zrzucenie kajdan, które rozum na niego nałożył. Jest to podstawowe zadanie filozofii judeochrześcijańskiej, której Lew Szestow daje wyraz w trzeciej części swojego dzieła – "Aten i Jerozolimy" – w 'Concupiscenita irresistibilis' – podczas rozprawiania o duchu filozofii średniowiecznej.
Bóg [edytuj]
Historią ludzkiej myśli począwszy od Sokratesa rządzi jedna prawda dotycząca Boga. W jednym z dialogów Platona – w Eutyfronie – Sokrates mówi, iż z dwóch możliwości, jakie pozostają do wyboru przy rozważaniu racji: czy bogowie upodobali sobie dobro dlatego, że dobro jest dobrem, czy też dobro jest dobrem dlatego, że upodobali je sobie bogowie – opowiedzieć się trzeba za pierwszym znaczeniem. Taki wybór doprowadził do skrępowania Boga powinnościami dobra, a więc umiejscowienia go w hierarchii. Dopiero ostatni z filozofów starożytnych – Plotyn – zaznaczył implicite – że dobro jest dobrem dlatego, że upodobał je sobie Bóg. Od koncepcji Plotyna poczynając, poprzez schyłkowe koncepcje scholastyczne okresu średniowiecza – Jana Dunsa Szkota i Williama Ockhama dochodzi Szestow do własnego rozumienia Boga jako jedynego nieskrępowanego prawodawcy. Poprzez prawdę zawartą w Piśmie Świętym Szestow zaznacza, iż Boga nie obowiązują żadne zasady, że może on uczynić byłe niebyłym, że może zmieniać swoje decyzje, że wreszcie nie jest zobowiązany nagradzać tylko dobrem. Za Kierkegaardem wspomina zaś, że Bóg może zwrócić wszystko wygnanemu – Hiobowi – co nazywa się powtórzeniem. Może również wstrzymać rękę Abrahama. Bóg znajduje się ponad tym – co zwykliśmy za światem antycznym uważać za najbardziej wartościowe – za pierwiastkiem etycznym; znajduje się on poza 'Dobrem i Złem', poza prawdą i fałszem. Bóg oznacza, że wszystko jest możliwe. Tematyka odnosząca się do Boga przepełnia wszystkie książki i niemal wszystkie artykuły Szestowa. Jest to jeden z tematów, który w pełni go absorbował. Podobnie jak u Dostojewskiego, tak i u Szestowa, jest to podstawowy problem całej jego spuścizny literackiej.
Kilka uwag krytycznych
Szestow krytykował rozum, jako pana dominującego, na rzecz czystej wiary. Możemy pozwolić sobie na zdanie kilku pytań i możemy pokusić się o wyobrażenie sobie odpowiedzi Szestowa, skoro bowiem uwierzymy – jak powiada Szestow – nic dla nas nie będzie niemożliwe, (nawet dzisiaj – odpowiedz Lwa). Zapytajmy zatem: Czy skoro Szestow jest nieskrępowany, nieskrępowanie filozofa może mu dozwalać na czynienie takich kroków, jak wygłoszenie peanu dotyczącego oprawcy? Czy skoro dwa plus dwa jest cztery tylko na mocy dekretu, który podlega woli Stwórcy – można by sobie wyobrazić – jak to pisał Leszek Kołakowski – że skoro i to zależy od woli Stwórcy, to czy i ten Stwórca może dekretem swojej woli wprowadzić taką to nowinkę, że dobrze jest np. czynić bliźniemu krzywdę, że to zbożnie? I czy byłby – skoro odpowiemy przecząco – taki Stwórca skrępowany? Czy godzi się wiara z takim to oglądem, że można zabrać topór, i w imię wyższego celu wrazić ten topór bliźniemu, czyniąc wcale nie szkodę, a pożytek, w imię zasad wyższego rzędu ? Możemy także zapytać Lwa Szestowa – czy człowiek tak łatwo może wyobrazić sobie porządek boskiego prawa, jako prawa nadrzędnego w stosunku do prawa nas obowiązującego, tzn. do zwykłej powinności moralnej?; skoro bowiem, nasz rozum w porównaniu do rozumu Boga, jest jak pies – zwierzę szczekające – w stosunku do Psa – gwiazdozbioru na niebie – to być może jest to uprawnione? Może, powiedzieć, że istnieje wyższy porządek moralny od naszego, tzn. uznać, że cokolwiek czynimy, powinniśmy czynić nie dla dobra, które znamy, ale tego dobra wyższego, to w sumie powiedzieć tyle, że można spokojnie wsuwać ludzi do pieca tysiącami, jeżeli tylko jesteśmy przez naszą wiarę przekonani, i tylko przez naszą wiarę, że to służy zbożnym celom wyższym? Zadowalających odpowiedzi Lew Szestow nie daje. Aczkolwiek – skoro zapytaliśmy go – możemy się pokusić i o to, by za niego odpowiedzieć, jak to zostało na początku nakreślone. Kto wie – może i to będzie jego odpowiedź? Można by zatem powiedzieć, że jeżeli dokonać takiej dystynkcji i rozdzielić krytykę Parmenidesa skrępowanego od krytyki tego, co w człowieku najbardziej istotne – tj. wiedzy poznania dobrego i złego; tzn. nie poddawać krytyce tych elementów. jakby stanowiły jeden i ten sam korzeń, i wówczas przyznać, że owszem godzi się uznać Parmenidesa za skrępowanego np. prawem, które każe mu cierpieć czy być samotnym, które mu mówi, że nie jest zanadto wart, że jest jako trzcina myśląca, ale przy tym wyraźnie powiedzieć, że źle jest sugerować Paremidesowi, by wyzbył się jakichkolwiek zahamowań i runął z siekierą na bliźniego, to – przyznajmy – byłaby to krytyka sensowna, po prostu, i moglibyśmy przyznać, że jest rzeczywiście warta naśladowania. Nie można w sposób swobodny mówić, że jest człowiek skrępowany, też dlatego, że odmawia czynienia zła, i że byłby wolny gdyby odważył się poprzez jakiś akt wiary na poświęcenie jakiegoś istnienia, albo wyrządzenia szkody. Lew Szestow tego za nas nie robi, przynajmniej explicite. Należy jednak odpowiedzieć za niego. Można by powiedzieć, że warto by mieć nadzieję, na to, że istnieje wyższy porządek, ale w imię tego porządku niepodobna rezygnować z najbardziej pierwotnej ludzkiej intuicji, z tego, co wiemy od momentu zjedzenia owocu z drzewa poznania dobrego i złego, i z jedynej przy tym rzeczy, która czyni nas ludźmi. Być może to sam herszt piekielnych zastępów nas uwięził w ten sposób – kusząc Ewę – i być może jest w tym największe przekleństwo człowieka, a Szestow ma rację – niepodobna jednak ryzykować – sugerując komuś, by rzucił się ze skały, by np. sprawdził swoją wolę, nie rezygnując z tego, "co najcenniejsze". Możemy żywić nadzieję do tego stopnia, że nawet w Byku Falarisa, możemy spodziewać się – wbrew wszelkiemu cierpieniu – że nagle objawi nam się sens, i to lada chwila, ale w żadnym wypadku nie możemy podawać w wątpliwość przekonania moralnego, tj. żywić nadziei, że być może dobrze jest wbić nóż przygodnie spotkanej osobie. Są takie powinności, są takie rzeczy pewne, których przestrzeganie nie czyni nas skrępowanymi ale czyni nas ludźmi. Możemy zapytać, czy godzi się to spalić świat, tylko dlatego, że nie możemy poradzić sobie z wszystkim złem? Czy rzeczywiście nie ma tutaj pułapki, takiej, w którą wpadł Hipolit w "Idiocie" Dostojewskiego? Można by powiedzieć, że krytykując filozofię, sam Szestow nie rozpoznał momentu, w którym sam uprawomocnił dylematy może i większe niż te, które trapiły go, gdy pisał "Filozofię tragedii", a które dostrzegał w świecie. Powiedzmy za Lwa Szestowa to, co powinien on powiedzieć, a co ładnie pokazał Leszek Kołakowski, w Horror Methaphisicus, podczas rozprawiania o "Stwarzaniu boskim i ludzkim": "Byt staje się zrozumiały przez samopoznanie dobra i zła". Można bowiem wiele powiedzieć, ale nie sposób obyć się bez tego prostego ograniczenia – jakby to nazwał Szestow. Skoro już o Leszku mowa, to pamiętajmy jeszcze jedną myśl, przytaczaną przezeń, autorstwa Pierre Bayle'a: "Tak marna jest dola ludzka, że światła, co człowieka od jednego zła uwalniają, wtrącają go w inne". Lwie, chciałbyś odrzucić świat. Zapytajmy na koniec, czy świat jest Twój, że możesz go odrzucić ?
Ważniejsze prace [edytuj]
Autor dziesięciu książek opublikowanych za jego życia i trzech wydanych pośmiertnie oraz kilkuset artykułów. W języku polskim w 1990 roku ukazał się wybór tekstów Szestowa Gnoza a filozofia egzystencjalna. Eseje filozoficzne z dodaniem listów Lwa Szestowa, Martina Bubera, Edmunda Husserla i Mikołaja Bierdiajewa oraz szkicu Bierdiajewa w przekładzie Cezarego Wodzińskiego, oraz wydano ważniejsze jego prace:
* Dobro w nauczaniu hr.Tołstoja i F.Nietzschego. Filozofia i kaznodziejstwo (1900, wyd. pol. 2005);
* Dostojewski i Nietzsche. Filozofia tragedii (1903, wyd. pol. 1987);
* Apoteoza nieoczywistości. Próba myślenia adogmatycznego (1905, wyd. pol. 1983);
* Początki i końce (1908, wyd. pol. 2005).
* Potestas clavium (Władza kluczy) (1923, wyd. pol. 2005).
* Na szalach Hioba (1929, wyd. pol. 2003).
* Ateny i Jerozolima (1938, wyd. pol. 1993);
* Kierkegaard i filozofia egzystencjalna (1939, wyd. pol. 2003).
* Sola fide. Tylko przez wiarę (1966, wyd. pol. 1995).
Ważniejsze monografie
* Wiktoria Krzemień – Filozofia w cieniu prawosławia (1979);
* Cezary Wodziński – Wiedza a zbawienie.Studium myśli Lwa Szestowa (1991);
* Adam Sawicki – Absurd – rozum – egzystencjalizm w filozofii L. Szestowa (2000);