"Po ósme, nauczyłem się niesłuchać. Gdy niezbyt mnie ciekawi, co rozmówca ma do przekazania, odpływam, myśli przebiegają ławicami, wszystkie małe i nieistotne: co zjem wieczorem, czy kupiłem papierosy, znowu nie zadzwoniłem do... Ja niesłucham, lecz moje ciało słucha za mnie. Nauczyło się przekuwać mięśnie mimiczne w maskę wyrażającą zainteresowanie. Nauczyło się kiwać głową, a nawet - uświadomiłem sobie niedawno - moje ciało nauczyło się zadawać krótkie pytania. Może niedługo opanuje również sztukę zapamiętywania odpowiedzi?"
Dodał: krwiobieg
Dodano: 18 XI 2011 (ponad 13 lat temu)
"Po dziewiąte, wierzę, że powinienem odgrzebać wszystkie wspomnienia z przeszłości. Nie wierzę w psychoanalizę, psychologię, psychiatrię. Z nauk o człowieku wierzę jedynie w marginalizowaną specjalizację - farmakologię. Korzystałem z porad psychoanalityków, psychologów i psychiatrów, ale prawdziwą ulgę, krótkotrwałą i ołowianą jak skrajne wyczerpanie, przynosiła mi wyłącznie farmakologia. Przede wszystkim kapsułki, pastylki i tabletki. Bywały miesiące odmierzane rytmem kolorowych konstelacji na mojej dłoni, konstelacji, które wrzucałem do ust i zapijałem wodą. Konstelacji tabletek różnego kształtu: idealnie okrągłe, spłaszczone jak moneta, podłużne; różnej wielkości: niewiele większe od główki szpilki, jak ziarnko grochu, jak głupi jaś; różnego koloru: przeważały biele, czerwienie i błękity. Nigdy nie spotkałem się z szarymi tabletkami, jak gdyby szare tabletki nie miały mocy pokolorowania życia. Te wielobarwne galaktyki leków powinny rozpuścić się w moim żołądku, a potem, od środka, nadać zdrowy kolor mojemu ciału, myślom i życiu."
Dodał: krwiobieg
Dodano: 18 XI 2011 (ponad 13 lat temu)
"Po czwarte, nauczyłem się, że niektórzy ludzie są na zawsze, a niektórzy tylko sporadycznie, i że nie mam żadnego wpływu na to, kto będzie na zawsze, a kto od czasu do czasu."
Dodał: krwiobieg
Dodano: 09 XI 2011 (ponad 13 lat temu)
"Nauczyłem się znosić ból wieczorem, ból stępiony jak mój umysł, ból bardzo pospolity, choć pospolity apap nie pomaga.
Każdy ma miejsce, w którym może się schronić. Jakiś rozpadający się dom po prababci. Ławkę w parku. Jakieś miejsce na korze mózgowej. Wspomnienie albo marzenie. Coś.
Moje schronienie jest ze szkła. Moje schronienie to taki punkt w układzie odniesienia, odniesienia do niczego, w którym nic nie muszę, niczego nie pamiętam, to czas, w którym zasypiam, zasypiam naprawdę albo wyobrażam sobie, że zasypiam. Palce nie znajdują zaczepienia na szklanych ścianach, opadam na dno (...)"
Dodał: krwiobieg
Dodano: 16 IV 2010 (ponad 15 lat temu)
00
Wszystkich cytatów: 6
Informacje
Cytaty są wyświetlane od tych, które mają najwięcej plusów.
Nad każdym cytatem wyświetlany jest tytuł książki z której pochodzi dany cytat.