Ewa Stec ma męża, dwoje nadaktywnych dzieci, niesfornego psa i wygląd nastolatki. Pochodzi z Kęt, skończyła iberystykę w Krakowie. Wyjechała z Polski, żeby poznawać świat i szukać swojego miejsca na ziemi. Zrezygnowała z pracy w londyńskim City, bo chciała zająć się wychowywaniem dzieci i pisaniem.
Uwielbia hiszpańskie wino (czerwone), ludzi z poczuciem humoru i książki z happy endem. Takie czyta i tylko takie pisze. Ukazanie się Romansu z trupem w tle to - jak sama mówi - dowód na to, że marzenia się spełniają. [edytuj opis]
"Cmentarz to żywioł mojej matki. Stworzyła z koleżankami kółko pogrzebowe. Dorabiają do emerytur organizowaniem pogrzebów. Wiecie,pomagają w doborze kwiatów, muzyki...płaczą na zamówienie, i to bardzo przekonująco. Nawet trumnę do osobowości zmarłego potrafią dobrać. Czasami robią pokazówki. A karawan też się znajdzie... - No co? każdy ma jakiegoś świra."
Dodał: edytka2221
Dodano: 21 XI 2010 (ponad 14 lat temu)
"Bo nic nie jest proste. Ani czarne. Ani białe. Życie jest jak stary telewizor marki Rubin. Przekłamuje kolory, dodaje cieni i szarości. A do tego wszystkiego czasami niespodziewanie wybucha."
Dodał: edytka2221
Dodano: 18 VIII 2010 (ponad 14 lat temu)