Kiedy się urodziłam, matka moja miała lat trzydzieści siedem. Gdy podrosłam na tyle, aby móc ją zrozumieć i poznać, była już kobietą starą i bardzo sławną. A przecież ja nigdy w niej nie widziałam właśnie tej "słynnej uczonej": zapewne dlatego, że myśl o własnej wielkości i sławie była dla Marii Cur...