Niektórzy, te nieliczne niezrównoważone osobniki, które śledzą nasze poczynania zbyt uważnie, by świadczyło to dobrze o ich zdrowiu psychicznym i guście, mogli zauważyć, że od dłuższego czasu przebąkujemy. I zapowiadamy. Nawet konkursor jakoś tak już całkiem dawno się zdarzył. I co? I nic. Czyżby na...
Do Armadillo przyjechali tak jak przystało na Dzikim Zachodzie: w samo południe, z rewolwerami w dłoniach, by obrabować bank. Niestety, nic nie poszło zgodnie z planem. Zginęli, a miasteczko zostało przeklęte. Dla czterech z nich był to prawdziwy koniec, ale dla Toma dopiero początek.
Sto lat późnie...