Przez lata zmagań byłam pewna, że istnieje uniwersalny klucz prowadzący do normalnego, zdrowego życia. Nie miałam wątpliwości, że współczesna dietetyka błądzi. Utwierdzała mnie w tym jej absolutna nieskuteczność w zapobieganiu chorobom i pomocy przy chorobach przewlekłych. Nie do przyjęcia było dla mnie to, że tak ważna dziedzina życia opierana jest na przypadkowych, często sprzecznych nowinkach, odkryciach naukowców czy pseudonaukowców. Moja wewnętrzna wola spowodowała, że natknęłam się na medycynę chińską, poznałam jej zasady, które były dla mnie objawieniem i drogowskazem w zrozumieniu życia i sił nim kierujących. Porządek – zasada jin-jang i Pięć Przemian okazały się tym poszukiwanym, uniwersalnym kluczem, który sprawdza się na każdej szerokości geograficznej.
Rozpoczęłam okres mozolnego i drobiazgowego sprawdzania, w jaki sposób zasady te odnoszą się do naszych realiów klimatycznych i tradycji żywieniowych. Z pewnością pomógł mi w tym fakt ukończenia studiów na Akademii Rolniczej, na wydziale technologii żywności, ale przede wszystkim pasja. Byłam pewna, że dociekanie zależności między żywieniem a zdrowiem jest moim życiowym zadaniem.
Czas mojego doświadczania z zasadami Porządku trwał ponad dziesięć lat. Widziałam fantastyczne efekty — choroby i dolegliwości ustępowały jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Dopiero po tym czasie odważyłam się zacząć pracę nad „Filozofią zdrowia”. Po kolejnych trzech latach wypełnionych bezpośrednimi kontaktami z ludźmi, konsultacjami, kursami powstała „Filozofia życia”. Owocem ostatnich lat jest „Filozofia smaku”.