Temat: "Czy oceniacie książkę po okładce?"

Ja muszę przyznać, że w przypadku Szeptem, nie kupiłabym tej książki gdyby nie zaintrygowała mnie okładka. Wyszło mi to na dobre ;
Nie powiem, zwracam dużą uwagę na okładki (zboczenie ), a wy?

Moim zdaniem to oczywiste, że zwracamy uwagę na okładkę. Gdyby to była zwykła książka, np. z jednolicie czarną okładką i napisem "Szeptem" nie wiem, czy zwróciłabym na nią uwagę.
Jeśli jednak okładka była by straszliwie nudna, a jednak opinie czytelników nadal byłyby takie fantastyczne, pewnie w końcu bym się skusiła

Ja na samym początku zwracam uwagę na tytuł książki a potem na okładkę ale jeśli mnie sam tytuł nie zachęci, to jeszcze zostaje okładka choć przyznam, że w wypadku Szeptem najpierw zwróciłam uwagę na samą okładkę i bardzo mi się to opłaciło, bo książka jest świetna

W pierwszej kolejności zwracam uwagę na autora, jeśli nie jest mi znany to na okładkę. Ważne jest czy potrafi mnie zaciekawić tak, abym sięgnęła po nią na dłużej. Szeptem jeszcze nie czytałam, ale okładka faktycznie ciekawa i mam ją w planie

Ja raczej nie oceniam książki po okładce, zwracam raczej uwagę na tytuł i gatunek. Zauważyłam jednak, leżąca na półce, przed chwilą kupiona, nowa książka z bardzo ciekawą okładką, "kusi" mnie ona bardziej niż książka w płóciennej, niemal pustej okładce. Mimo to czasami te książki na których widniał nawet sam tytuł okazały się wspaniałe, a te w kolorowych, wymyślnych okładkach - przereklamowaną, prymitywną namiastką książki. (oczywiście nie tyczy się to wszystkich książek, bo są też sytuacje zupełnie odwrotne).

Okładka to jeden z czynników decydujących o kupnie danej książki, jednak jeśli zachęcą mnie opinię innych czytelników, a okładka będzie beznadziejna to i tak ją kupię
Szeptem przeczytałam jednym tchem i w sumie nie kupowałam jej ze względu na okładkę, tylko ze względu na opinię. Ale i tak uważam, że okładka Szeptem jest świetna
(wypowiedź modyfikowana: 26 II 2010, 17:18:36)

Oczywiście, że tak W pierwszej kolejności zwracam uwagę na okładkę i jej stan

hm, @Sanai, a nie urzekają Cię choćby odrobinę książki z biblioteki, te z wyświechtaną okładką i brudnymi stronami? na nich odciskają się wszyscy, którzy książke trzymali w dłoniach. mmmm, lubię to.

uwielbiam ładne okładki! czasem boleję właśnie nad tym, że książka, którą uwielbiam została opatrzona jakimś nędznym zdjęciem czy rysunkiem (patrz: deszczowa noc) : (

Przykładam uwagę na okładki, jednak o wiele większą na tematykę książki. Jednak gdy czasem przechadzam się po empiku bez zadnej konkretnej listy, zdarza mi się, że kupuję ze względu na piękno zewnętrzne.

Mimo że lubię rzeczy ładne, cieszące oko, to staram się nie przykładać zbytniej wagi do okładki. Bo to co jest na okładce nie musi przekładać się na to co w środku.

Paskudne okładki strasznie psują opinię literaturze fantastycznej. Zwłaszcza starszym wydaniom książek obcojęzycznych. No bo dla takiego polskiego wydawcy szczytem trudności jest użycie okładki takiej jak w oryginale (szczegół, że oryginalne okładkai też bywają marne). Zamiast tego bierze się pierwszy z brzegu obrazek przedstawiajacy spoconego mięśniaka z mieczyskiem/cycatą królewnę/magiczkę/rycerza na koniu/jednorożca/smoka lub dowolną tego kombinację, na tle jakiegoś zamczyska czy innego majestatycznego widoku.

Taka okładka często ma z treścią niewiele wspólnego lub nawet nic. Ważne żeby jako tako pasowała do tytułu.

Ja w pierwszej kolejności zwracam uwagę na tytuł, potem opis książki, a na końcu okładkę ;] Czasami okładka odstrasza, ale opis może być tak zgrabnie przedstawiony, że nie patrzy się już na nic innego.
(wypowiedź modyfikowana: 14 III 2010, 09:20:51)
(wypowiedź modyfikowana: 14 III 2010, 09:21:25)

@Mysendri: ja mam zupełnie inaczej. Często bywa, że na półce mam pare nowych książek, ale to po którą sięgnę szybciej decyduje jak bardzo jestem zaciekawiona opisem z tyłu książki.
Okładka nie ma znaczenia dla mnie, w sklepie zwraca uwagę, ale potem już mnie nie interesuje.
Generalnie to czy zwrócę na ksiązkę uwagę decyduje tematyka i tytuł. Potem tylko opis i decyzja:)
(wypowiedź modyfikowana: 11 IV 2010, 18:27:55)
(wypowiedź modyfikowana: 11 IV 2010, 18:29:08)

Często nie przywiązuje dużej wagi do okładki, lecz jeśli mi się spodoba to chętnie czytam lub kupuje. Częściej jednak kieruje się tematyką i opisem książki.

U mnie to jest tak, że czasem nawet nieświadomie to robię - tzn. oceniam po okładce. Ale kilka razy zmusiłam się do wzięcia książki beznadziejnej wizualnie i... Uff. Na szczęście nie były beznadziejne pod względem opowiadanych historii...

Czasem mi się to zdarza, ale na wszelki wypadek zawsze w takich sytuacjach pytam się jakie jest zdanie na temat danej książki osób które już ją przeczytały w ten sposób trafiam na naprawdę ciekawe książki :]

Ja zawsze zwracam uwagę na okładkę, jednak nie tylko tym się kieruję przy wyborze książki

Ja również zwracam uwagę na okładkę przy wyborze lektury.
W ogóle przywiązuję dużą wagę do strony wizualnej. I nie ogranicza się to jedynie do lektur. Podobnie w przypadku filmów, choć uwielbiam kino niezależne, to nie ukrywam, że lubię również pozachwycać się pięknymi kostiumami, scenografią czy oglądać holiłódzkie hity naszpikowane zapierającymi dech w piersiach i cholernie kosztownymi efektami specjalnymi ^^"

Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach strona wizualna każdego produktu, który ktoś chce sprzedać, odgrywa ważną rolę ;]

przyznaje, że czasem jeśli jest ciekawa okładka to się skuszę ale zwykle czytam najpierw opis z tylnej okładki

ja także zwracam uwagę na okładkę Wiadomo, że jak jest śliczna okładka to szybciej się na książkę skuszę I zawsze czytam opisy z tyłu książki (nie lubię natomiast jak go książka nie posiada)

tak mnie też wkurza brak opisów książki... :buu: ale jeśli jest dość tajemniczy to książkę muszę przeczytać, żeby wiedzieć o co chodziło

"tak mnie też wkurza brak opisów książki... :buu: ale jeśli jest dość tajemniczy to książkę muszę przeczytać, żeby wiedzieć o co chodziło " - annie28

o tak, mam to samo.
Najgorzej jak nie ma opisu z tyłu i okładka jest taka nijaka jak kojarzę autora to czasem się skuszę ale jak nawet o autorze nic mi nie świta to ciężko