Dodano: 29 VIII 2009, 17:30:14 (ponad 15 lat temu)
Każdy z nas ma zapewne książkę z dzieciństwa, od której tak naprawdę wszystko się zaczęło...czyli miłość do książek dla mnie taką książką jest "Tajemniczy ogród". Wspaniała, wzruszająca opowieść o prawdziwej przyjaźni. Wspominam ją z sentymentem i napewno kiedyś do niej wrócę. A jakie książki z dzieciństwa Wy wspominacie najczęściej? Jakie chętnie przeczytalibyście jeszcze raz?
Dodano: 29 VIII 2009, 18:21:46 (ponad 15 lat temu)
+1
Ja bardzo lubiłam w dzieciństwie "Tajemniczy ogród", "Przygody Tomka Sawyera", "Anię z Zielonego Wzgórza" i "Dzieci z Bullerbyn". Jeśli chodzi o tę ostatnią książkę, brałam nawet udział w konkursie na jej temat.
Dodano: 29 VIII 2009, 18:51:43 (ponad 15 lat temu)
0
Hm... Książki z dzieciństwa? Zafascynowana czytałam Terry'ego Pratchetta (jeśli źle napisane nazwisko, wybaczcie - zawsze mi się myli, gdzie jest 2xt) pierwsze tomy ze "Świata Dysku". Ponadto uwielbiałam jakieś typowe bzdetne, mało klasyczne historie o jakieś dziewczynie, co na wsi mieszkała i rower miała oO;. Ładne obrazki były XD. A poza tym to z wielką przyjemnością przeczytałam "Małą księżniczkę" - ta powieść jest wyjątkowa! http://www.webook.pl/recenzja-61,Mala_ksiezniczka.html Najczęściej jednak wspominam teraz już przeciętną dla mnie powieść "Opiekun snu" kogoś-tam (Vonda McIntyre chyba), od której zaczęła się moja miłość do fantastyki. :]
Dodano: 30 VIII 2009, 22:31:13 (ponad 15 lat temu)
0
Słitaśnie... Kiedy byłam małą dziewczynką uwielbiałam wierszyki, na przykład Tuwima. "Lokomotywę" znałam na pamięć i jestem pewna, że nawet teraz, z małą pomocą, wyrecytowałabym ją z uśmiechem na ustach! Potem oczywiście "Ania z Zielonego Wzgórza", "Pies, który jeździł koleją", "Tajemniczy ogród".
Ale, (hm) co za "Mikołajek"?!?!?!
Hmm... Pamiętam że jako dziecko mama czytała mi Harrego Pottera na noc (wtedy jeszcze nie umiałam do końca czytać). Kochałam tą książkę. Później do mojej kolekcji doszła jeszcze Ania z Zielonego Wzgórza. Te dwie książki wspominam najlepiej z dzieciństwa.
u mnie się może jeszcze dzieciństwo nie skończyło (wg. niektórych) , ale z najmłodszych lat moja ulubiona książka to Dzieci z Bullerbyn. te wszystkie wyżej wymienione też lubiłam (dalej lubię )
O rany:) "Mikołajek" Goscinnego, bez dwóch zdań:) Tylko te pierwsze opowiadania są oczywiście na mojej złotej liście, nie znam nowych przygód Mikołajka, ale słyszałam, ze się nie umywają do oryginalnych wydań.
Ulubiona książka dzieciństwa naszych dziadków i rodziców. Opowieść o serdecznej przyjaźni, prawdziwej dobroci i wielkiej tajemnicy. Napisana prostym ,lecz także bardzo malowniczym językiem jest w stanie zainteresować czytelnika w różnym wieku. Zafascynowała też Agnieszkę Holland, która zachowując wierność powieści stworzyła urzekająco malarski film o dziecięcej przyjaźni.