Wizja Huxleya automatycznie przywodzi na myśl zamysł Orwella. Przy znajomości obu rzeczywistości, można się zastanowić, która z nich jest bardziej przerażająca, a przede wszystkim bardziej prawdopodobna. W "Nowym wspaniałym świecie" mamy zaawansowany technologicznie świat, w którym nie istnieje już pojęcie rodziny, dzieci produkowane są w wielkich fabrykach i genetycznie programowane do swoich przyszłych funkcji, nie znajdziemy uczuć, nie istnieją związki partnerskie, seks jest codzienną rozrywką wobec zasady, iż wszyscy należą do wszystkich, ludzie nie chorują, a jeżeli zaczyna brakować im szczęścia, zażywają narkotyk, który daje ukojenie. Czy takie bezmyślne społeczeństwo, nieświadome czym jest prawdziwa wolność i niezależność, może być szczęśliwe, uznając ich życie za idealne, chociaż są tylko marionetkami i trybikiem w wielkiej maszynie? Czy w takim kierunku podąża człowieczeństwo i jego konsumpcjonizm? Co o tym sądzicie?
Wszystkich odpowiedzi: 0
Odpowiedzi do tematu
Do tego tematu nie dodano jeszcze ani jednej odpowiedzi.
Opis:
Wizja przyszłego społeczeństwa, które osiągnęło stan całkowitego zorganizowania i zrealizowało ideał powszechnej szczęśliwości, jest wizją przerażającą. W roku 2541 (czyli w 632 roku nowej ery Forda) obywatele Republiki Świata powstają w rezultacie sztucznego zapłodnienia i klonowania. Od niemowlęcia poddawani są wszechstronnemu psychologicznemu i biologicznemu warunkowaniu - po to, by w wi...