Temat: "Piętnastoletnia matka?"

„Córeczka była dla mnie zabawką. Nigdy jej nie przytulałam i nigdy się z nią nie bawiłam. Wyglądała jak laleczki o twarzach z porcelany, piszczące przy układaniu do snu, które widywałam w sklepach. Ale nadszedł dzień, kiedy wstałam z łóżka i przekazałam dziecko w chętne do pomocy ręce. Tak naprawdę inne kobiety przejęły nad nim opiekę, obawiały się, że ja upuszczę córkę albo sprawię, że zachłyśnie się wodą”. -Kamila, bohaterka książki.
Widać, w każdej kulturze jest tak samo: dziecko jest tylko dzieckiem, nawet jeśli kultura wymaga rodzenia dzieci od momentu osiągnięcia dojrzałości płciowej. Reasumując: czy Waszym zdaniem piętnastoletnia matka może być dobrą matką, czy zawsze będzie tylko niedojrzałym dzieckiem? Bez względu na kulturę, w jakiej przyszło jej dorastać?

Uważam, że 15 latka może być dobra matką, pod jednym warunkiem. Musi być od najmłodszych lat wychowywana na matkę. Skoro jeszcze 100 lat temu wydawano za mąż 16 letnie dziewczęta, a 300 lat temu i 12 latki, to widać mogły radzić sobie z trudami macierzyństwa. Natomiast nieprzygotowana dziewczynka, którą oderwano od książek, lalek, zabaw- nie ma szans.

Akurat w książce Hanan Asz-Szajch, na którą się powołuję, bardzo wyrażnie pokazane jest to, że w Libanie dziewczynki w żaden sposób nie są przystosowane ani do zostania matką, ani żoną.

15 latka może być dobrą matką.Ale to zależy od niej bo są dziewczyny, które do tego nie są przygotowane ale dziećmi opiekują się dobrze bo chcą to robić i kochają swoje dziecko są o nie troskliwe i nawet lepsze niż nie które matki ,ale są też dziewczyny które tego nie chciały choć wiedzą co mają robić ale się tego boją, to w tedy na pewno sobie nie poradzą.

Myślicie, że zła 15- letnia matka to egoistka?

"15 latka może być dobrą matką.Ale to zależy od niej bo są dziewczyny, które do tego nie są przygotowane ale dziećmi opiekują się dobrze bo chcą to robić i kochają swoje dziecko są o nie troskliwe i nawet lepsze niż nie które matki ,ale są też dziewczyny które tego nie chciały choć wiedzą co mają robić ale się tego boją, to w tedy na pewno sobie nie poradzą." - kasia0863

Myślę, że na tym cała mądrość polega: jeśli kocha dziecko to da radę. W moim LO była taka para, wpadli po 1 klasie, rodzice im pomogli, żadnego ślubu nie było. Skończyli szkołę, zrobili studia, jak mała miała 8 lat, zafundowali jej braciszka, potem w końcu wzięli ślub. Są ze sobą do dziś. Tyle, że oni się kochali i kochali owoc swojej miłości. A jak dziewczynę zmuszono do współżycia to trudno wymagać, że będzie kochała owoc, choć i to się trafia. Wtedy, kiedy dziewczyna umie oddzielić bezbronne dziecko od gwałciciela.

Feniks- poruszyłaś/eś ważną kwestię. 15-letnia dziewczynka dobrowolnie podejmująca współżycie, uświadomiona w kwestii zagrożeń z tym związanych (mam na myśli ciążę), kochająca swego partnera- może próbować być dobra matką. Lecz dziecko oderwane od zabawy, "ujeżdżane" przez dużo starszego, obcego mężczyznę podczas nocy poślubnej, przeżywające potem wszelkie niedogodności związane z ciążą i połogiem, kompletnie nieświadome i nieuświadomione dotąd- nie może być dobrym rodzicem. Nie uwierzę.

Czyli nie wiek decyduje o możliwości bycia mamą, a stosunek do partnera i wiedza.

I wewnętrzna dojrzałość. Ale kto, w jakiej kulturze- dzisiejsze, 14-letnie dziewczynki przygotowuje do zostania matką?

"I wewnętrzna dojrzałość. Ale kto, w jakiej kulturze- dzisiejsze, 14-letnie dziewczynki przygotowuje do zostania matką?" - kusza

Na pewno nie w naszej. Nasza kultura przedłuża dzieciństwo w nieskończoność. I zgadzam się, że do 18 roku życia dziewczyny nie powinny rodzić tylko się uczyć. Choćby zawodu.

Dla mnie każda piętnastolatka, choćby nie wiem jak dojrzała, jest przede wszystkim dzieckiem i jako takie nie powinna podejmować decyzji, która zaważy nie tylko na jej życiu, ale też na życiu kogoś zupełnie bezbronnego.

Sinnermanie, 15 latki podejmują same takie decyzje, rozpoczynając współżycie. Poczytaj sobie o co najczęściej na młodzieżowych forach i w młodzieżowej prasie pytają 14-15 latki: czy mogę być w ciąży? Są dojrzałe, bo tak zawsze było, tak to uczyniła natura. I kompletnie nieodpowiedzialne, bo tak czyni kultura. Dziecko nie musi być odpowiedzialne.

Brak synchronizacji dojrzałości mentalnej i płciowej- to błąd natury?.

No właśnie... Kiedyś to nie był brak synchronizacji. Wszystko było zsynchronizowane jak ta lala. Dojrzewanie płciowe--->pociąg seksualny--->prokreacja. Kobiety (dzieci?) zaczynały rodzic jako nastolatki. I zauważcie, ze faceci do dziś lubią lolitki... To jest zgodne z naturą, która mówi: wybierz najzdrowszą i najpłodniejszą samicę. Możecie się na to oburzać i nazywać to pedofilią (ja też tak to nazywam), ale taka jest natura. Tak samo jak faceci mogą się wściekać na kobiety, że na ojca dzieci i ich opiekuna szukają samca alfa. To też natura, bo tylko samiec alfa zapewnia potomstwu przetrwanie. A że dziś wyznacznikiem samca alfa jest zasobny portfel a nie świeżo ubity łoś, to lgną do tych zasobnych, co pozostałym każe sądzić, że kobiety to interesowne świnie.

No tak. Kobiety są interesowne, a faceci to pedofile. Czyli natura się jednak myli... Hm... Smutne to.

"Sinnermanie, 15 latki podejmują same takie decyzje, rozpoczynając współżycie. Poczytaj sobie o co najczęściej na młodzieżowych forach i w młodzieżowej prasie pytają 14-15 latki: czy mogę być w ciąży? Są dojrzałe, bo tak zawsze było, tak to uczyniła natura. I kompletnie nieodpowiedzialne, bo tak czyni kultura. Dziecko nie musi być odpowiedzialne." - feniks

A na ile świadome są to decyzje? Na ile dzieci, które je podejmują potrafią przewidzieć przyszłośc i wyjść poza swoje piętnastoletnie "tu i teraz"? Na ile te dzieci mają pojęcie o życiu - o emocjach, rachunkach, jedzeniu, pracy?

Masz rację Sinnermanie. Współczesne dzieci to po prostu... dzieci. O ciałach kobiet.
Kuszo, w czym natura się myli?

Gdyby natura synchronizowała człowieczy rozwój fizyczny z emocjonalnym, nie byłoby problemu. Mężczyźni pragnęliby dojrzałych kobiet, nie dziewczynek. To osąd, który nasunął mi się po Twojej wypowiedzi, feniksie .
(wypowiedź modyfikowana: 09 XI 2011, 01:35:35)

Nie, natury nie interesuje czy partnerzy się dogadają i będą żyli długo i szczęśliwie. Naturę interesuję by osobnicy płci przeciwnej spotkali się zapałali żądzą i rozmnożyli. Dlatego męski cykl "zakochania" trwa przeciętnie 4 lata... to czas na poznanie, zakochanie, zapłodnienie, ciążę i odchowanie młodego. Kiedy dziecko jest odchowane, samiec może iść rozsiewać geny dalej. Natura gwarantuje przetrwanie gatunku, a nie szczęście.

Może być, i wiele matek w tym wieku są dobrymi matkami

Zgadzam się, jest wiele dziewczyn w tym wieku które są dobrymi matkami