Temat: "Tytuł jak z romansu"

Gdy spojrzałam na tytuł, pomyślałam sobie, że to kiczowaty romans. Ale dobrze - zaczynam czytać. Ciekawie się robi, bo nie miałam w dłoniach pierwszej części, więc muszę obczaić trochę sytuację. Ale tak wszystko powoli się wyjaśnia, wyjaśnia i w połowie książki dochodzę do wniosku, że jest ona bez sensu - poszczególne wątki słabo ze sobą powiązane, a tu nagle w połowie, [spojler] łapią głównego podejrzanego [/spojler], co byłoby sensowne, gdyby okazało się, że to ktoś inny popełniał te jego przestępstwa, ale nic z tego. Ja nie wiem, może się przyczepiam do niczego, ale właściwie ciśnie mi się na usta jedno pytanie: o co w niej chodzi? Oo