Obecnie jestem na etapie końcowym książki i przyznam, że ciężko mi powiedzieć, czy "Ślub" jest lepszy niż "Pamiętnik". I ta, i ta część przypada mi do gustu
Hmm ja Pamiętnik przeczytałam po obejrzeniu (chyba 5 razy) jego ekranizacji, więc miałam już trochę inny odbiór tej książki. Jednak pomysł na "Ślub" bardzo do mnie przemówił. Zostałam zaskoczona na koniec - co bardzo lubię. A męża jakim staje się w trakcie przemiany główny bohater,ze świecą szukać Tak czy inaczej, ciężko mi się opowiedzieć za jedną z tych książek jako lepszą.
nie dawno po raz drugi przeczytałam PAMIĘTNIK nie miałam jeszcze okazji przeczytać "Ślub" ale na pewno będę zachwycona ta książką ) mam ją już na telefonie więc w krótkim czasie się z nią uporam i dam znać no chyba że braknie czasu na przyjemności...
"Pamiętnik" podobał mi się średnio, bo był zbyt przewidywalny, chociaż historia piękna. "Ślub" podobał mi się o wiele bardziej, opowieść bardzo prosta, ale poruszająca i piękna.
Wilson Lewis, wzięty, dobrze prosperujący prawnik, ma siebie za przykładnego męża i ojca. Nie może zrozumieć, dlaczego stosunki z dziećmi układają mu sie coraz gorzej - aż do chwili, gdy zapomina o dwudziestej dziewiątej rocznicy ślubu. Postanawia zmienić się, biorąc przykład ze swojego teścia, który przez pięćdziesiąt lat żył w szczęśliwym związku. Trzydziesta rocznica ślubu będzie więc wyjątkowa...