Dodano: 27 IV 2011, 12:28:25 (ponad 14 lat temu)
Ciężko jest mi powiedzieć czy warto oglądać serial kiedy nie zna się fabuły z książki, ale z pewnością mogę go polecić wszystkim fanom prozy Martina.
Opening zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie, miłym zaskoczeniem była zmiana Pentos na Vaes Dothrak w drugim odcinku.
Jakoś nie przekonał mnie zamek w Winterfall, spodziewałam się czegoś bardziej... romańskiego, ale nie pamiętam dokładnie opisów z książki więc krytykować nie będę.
@ladyinfantille Pierwszy odcinek rzeczywiście mógł wydawać się nudny, ale w drugim jest już znacznie lepiej. Postacie zaczynają nabierać charakteru - chociaż moim zdaniem jest on nieco zhiperbolizowany. Bohaterowie są nieskazitelnie dobrzy i zupełnie źli czego nie dostrzegłam w książce.
@aserafin84 Mnie również uderzył brak wilkorów, w pamięć zapadły mi jedynie sceny wygnania Nymerii, zabicia Damy i atak Laty... mam nadzieję, że Duch, Kudłacz i Szary Wicher zwrócą na siebie uwagę w następnych odcinkach.
Jeśli chodzi o grę bez emocji to w oczy rzucają się Catelyn, Cercei i Sansa.
Królowa mimo swej ogłady i chłodnej uprzejmości nieraz wpadała w szał lub histerię - co powinno wydarzyć się po ataku na Joffreya. Serialowa Sansa nie wygląda na rozmarzoną, naiwną dziewczynkę jaką znamy z książki, a Cat.... właściwie pozbawiono ją wszelkich cech charakteru.
Moją faworytką jest zdecydowanie Arya, której wprost nie da się nie polubić.
Bardzo rozczarował mnie Theon Greyjoy - w książce był jedną z najbardziej kolorowych postaci, a w serialu po prostu wtopił się w tło. Liczę na to, że rozwinie się w następnych odcinkach.
Co do reszty postaci - poczekam z oceną bo w większości wypadków wyraźnie widać że dopiero rozpościerają skrzydła.