Dawno nie czytałam Agathy Christie, ale był czas, że się poprostu zaczytywałam w jej powieściach. Moją pierwszą książką tej autorki były "Strzały w Stonygates", a podobało mi się szczególnie "Dziesięciu Murzynków".
Może być "Dziesięciu Murzynków", a może być jakakolwiek inna książka. Ja zawsze byłam fanką Herculesa Poirot i uwielbiałam te książki w których on był głównym bohaterem. Ale prawda jest taka, że wszystkie książki A.Christie czyta się jednym tchem:)
Też czytałam "Dziesięciu Murzynków" chociaż pod innym tytułem. Na razie mam na koncie tylko tą książkę Christie, ale właśnie nabrałam ochoty na więcej... ;]
Ja polecam spotkanie w Bagdadzie - już dawno temu ją czytałam, a ostatnio przesłuchałam w wersji audio. Fajna. A druga - chyba jedna z moich ulubionych to A.B.C czytane przez Dziurmana. A propo Dziesięciu murzynków czyli "i nie było już nikogo - to chyba jedna z najdziwniejszych jej książek - tyle "zwłok" ile tam się pojawia - nie pojawia się już w żadnej innej. Ale warto przeczytać. Podobno niektóre szkoły gimnazjalne wybrały z twórczości Agathy Christie włąsnie tą pozycję - "i nie było juz nikogo" jako lekturę. Już widzę miny gimnazjalistów...) Ta książka robi wrażenie... trzeba przyznać.
Zachecam do czytania w kolejnosci w jakiej zostaly napisane, bo w niektorych pozniejszych ksiazkach sa male odwolania do wczesniejszych i milo wiedziec o czym dany bohater mowi (wybaczcie brak polskich liter, ale obecnie nie mam polskiej klawiatury).
Tytuł oryginalny: Sleeping Murder
"To zbyt straszne, proszę pani. Kości to coś, czego nigdy nie mogłam znieść. Wszystko, tylko nie kościotrup. I to tu, w ogrodzie, tuż obok mięty i innych ziół. Ach, tak mi wali serce , mam takie palpitacje, że z trudem łapię oddech. I jeśli mogłabym... mam taką zuchwałą prośbę, gdybym dostała kropelkę brandy..."
Z serii o Jane Marple:
Morderstwo na plebanii (193...