Imho.
A czytałem wiele, po żadnej jednak nie odczuwałem takiej... przyjemności, tak to nazwę, z tego, że żyje. Jedyne dzieło, według mnie, mogące stanąć z Oskarem w szranki to Mały Książe.
Jedna z niewielu książek które czytałem parę razy pod rząd.
A wy? Jaka była Wasza reakcja po przeczytaniu?
Źle się wyraziłem: chciałem zapytać "jakie jest wasze zdanie o tej książce?", ale nie mogę zedytować swojej wypowiedzi. Wnoszę o udostępnienie takiej opcji.
Proponuję też dodać prostą funkcję komentowania książek, Filmweb nie jest dobrym przykładem - wystarczy spojrzeć ile jest tam niewidocznych, zapomnianych wątków przypadających na film.
To naprawdę bardzo, bardzo dobra książka. Jest cieniutka, ale niezwykle dużo mówi o życiu i jest po prostu piękna. Rzeczywiście można by ją w pewnym sensie porównać do Małego Księcia.
Nad każdą książką Schmitta można się zadumać i zaczerpnąć coś dla siebie
Tak się jakoś złożyło, że nie miałem okazji poznać wcześniej tego dzieła. Po waszych opiniach nabrałem przemożnej ochoty i porzuciłem naukę inżynierii wysokich napięć na rzecz czegoś przyjemniejszego. Nie zawiodłem się. Piękne, szybko rozkładające na łopatki.
Osobiście, w kwestii tego swoistego uczucia "przyjemności z tego, że żyję", kojarzy mi się to z "Weronika postanawia umrzeć" Coelho. A co do porównania z "Małym Księciem" - racja, to ta sama liga.
Grubość tej książki jest kompletnie nieadekwatna do wartości w niej ukrytych. Piękna książka, którą czyta się chwilę, a na tyle angażuje emocjonalnie, że zostaje w głowie przez całe życie.
Oh, ja tak samo ^^ Chociaż większość moich znajomych ma bardzo odmienny gust od mojego, nikt nie zawiódł się na tej lekturze. Widocznie trafia do bardzo szerokiego grona odbiorców, i to trafia dogłębnie.
Przeczytałam za namową koleżanki. Nie powalił mnie, nie zachwycił. Jedynie mnie zasmucił. Widocznie nie można czytać tego co koleżanka zaproponuje, hehe.
Padłam ofiarą hexagramki, która to zaatakowała mnie tą ksiązką, kiedy tylko sama ją przeczytała (i było to koło Wielkanocy, 2-3 lata temu, kiedy opowiadałam wrażenia stałyśmy na moście- to, że zapamiętałam dowodzi tylko temu,j akie wrażenie na mnie wywarł ten twór),trochę niepewnie do niego podeszłam, bo nigdy o tym autorze nie słyszałam a i za książki tego typu też nie chcwytałam często. Przeczytałam 2 lub 3 razy i przeczytam chętnie ponownie. To niesamowite, jak dużo treści może zawierać tak mało obszerna stronnicowo książeczka. Wzruszyła, skłoniła do przemyślen i nawet się nie zauważyło, kiedy przeczytało się całość.
Oskar i pani Róża to bezbłędny wyciskacz łez. Jednak, co najlepsze, przeczytawszy całość uśmiechnęłam się. Uśmiechnęło się moje serce i moja dusza. Cały świat uśmiechał się wtedy wraz ze mną...
przeczytałam dużo książek, ale ta jest najpiękniejsza! Książka niesamowicie 'ciepła' i mądra. Z ogromnym przesłaniem. Uwielbiam każdą stronę tej książki, każda ma coś magicznego do zaoferowania k:
Książka jest piękna. Niesamowita pod względem duchowym. Potrafi być podporą dla człowieka szukającego odpowiedzi na różne pytania. Przeczytałam ją chyba kilka razy, ale z chęcią mogłabym zrobić to znowu. Jest jedną z książek, którą wybieram na prezent dla najbliższych.
Mieliśmy to mieć jako lekturę w zeszłym roku(niby że mało czytamy, ale to przecież zależy od człowieka)ale jednak nie przerabialiśmy.Za to, choć trudno mi się przyznać, po przeczytaniu książki, w tym ostatnim liście, już pani Róży, popłakałam się. Szczerze to trudno jest mi się popłakać przy filmie albo książce. Wydała mi się ciekawa, należy do książek, które czytam kilka razy Fajnie się przy niej rozmyśla nad sobą.
Książka naprawdę fajna. Polecam ją wszystkim gorąco. Wypożyczyłam ją sobie z biblioteki, a kiedy skończyłam czytać to pierwszą rzeczą jaką zrobiłam było polecenie do księgarni i zakupienie jej. Bardzo często sięgam po nią. Zakochałam się w Oskarze i pani Róży i Peggy Blue. Płacze za każdym razem kiedy on umiera.
" Szanowny Panie Boże,
Sto dziesięć lat. To dużo. Chyba zaczynam umierać.
Oskar"
Wspaniała. (wypowiedź modyfikowana: 21 III 2010, 21:43:37)
Kocham tę książkę. Czytałam ją jakieś 5 razy i jestem pewna, że jeszcze nie raz po nią sięgnę. Nic dziwnego, bo to przecież najmądrzejsza książka po słońcem
Opis:
Piękna, mądra i niepozbawiona humoru opowieść o tym, jak pokonać strach, odnaleźć wiarę i nie poddać się w obliczu nieszczęścia. Ta książka da Wam siłę i nadzieję, a kto wie?, może nawet zmieni Wasze życie...
Książka ta zainspirowała Otylię Jędrzejczak, do przekazania złotego medalu olimpijskiego na licytację.
Info:
tłumaczenie: Barbara Grzegorzewska
tytuł oryginału: Oscar et la dame Rose...