Temat: "Ulubiona książka Kinga"

Dla mnie "Podpalaczka" po prostu wymiata. Wg mnie to najlepsza książka Kinga :* Może mam do niej sentyment, poniewż była to moja pierwsza książka tegoż autora
a Wy pamiętacie, którą jako pierszą przeczytaliście?
i która jest Waszą ulubioną?
pozdrawiam

Ja też jako pierwszą przeczytałam "Podpalaczkę", ale nie mam swojej ulubionej książki Kinga. Prawdę mówiąc, w ogóle nie przepadam za jego prozą. Facet po prostu potwornie mnie nudzi.

@Sanai- no nie żartuj! W życiu nie znałam osoby, którą nudziłby King jesteś wyjątkowa ;P
co Ci nie odpowiada w jego stylu?;>
wg mnie gościu ma niesamowity talent i niezłą wyobraźnię

Moja przygoda z Kingiem zaczęła się od "Miasteczka Salem" i tak mi się spodobała, że sięgnęłam po kolejne jego książki. Moją ulubioną jest "Zielona mila", ale "Podpalaczka" także wysoko stoi w moim rankingu w niektórych książkach King buduje dość długo napięcie, dlatego mogą nudzić. Najmniej jak do tej pory podobało mi się "Cujo" i "Historia Lisey", głównie przez mało rozbudowaną fabułę.

Ciężko zdecydować, która książka najbardziej mi się podobała...myślę, że wybierałabym między "Lśnieniem" i "Cmętarzem zwieżąt"-była to pierwsza książka Kinga, która przeczytałam.

Natomiast bardzo łatwo jest mi znaleźć tę najgorszą-"Łowca Snów"-ledwo przez nią przebrnęłam.

Worek kości i Lśnienie

Pierwsza przeczytana: Ręka mistrza
Ulubiona: Zielona Mila

Moją pierwszą książką Kinga było "Miasteczko Salem".
Ulubione to "Rose Madder" i seria "Mroczna Wieża".

Pierwszą książkę polecił mi kolega. Był to "Cmętarz zwieżąt".
Numerem jeden jest u mnie "Zielona Mila", choć pokochałam George' a Starka z "Mrocznej połowy"
Tak, jak Ty, ecia uważam, że "Łowca snów" był najgorszym dziełem Kinga.

Pierwszą książką, jaką przeczytałam jest "Miasteczko Salem". I może nie jest to najlepsza jego powieść, ale ją uwielbiam. To ona spowodowała, że sięgnęłam po kolejne działa Stephena Kinga i zakochałam się w jego książkach, jego stylu, pomysłach i umiejętność stopniowania grozy.
"Podpalaczkę" też przeczytałam i też jest moją ulubioną powieścią Kinga. Na długo zapadła mi w pamięci. Czytałam ją dwa lata temu, a nadal pamiętam fabułę i szczegóły jakbym skończyła ją tydzień temu. Moją ulubiona powieścią jest też "Zielona mila". Jej również nie mogę zapomnieć. Powieść pełna emocji.

Szczególnie polecam "Zieloną milę", "Wielki marsz", "Misery". Dla mnie najlepsze. Odradzam natomiast "Regulatorów", "Łowcę snów" i "Bezsenność". Do ostatniej książki zabierałam się trzy razy i chyba dam już sobie z nią spokój.