Temat: "Genowefa aka Aurelia"

Podobała mi się książka, ale jest w niej kilka takich... hmm... rzeczy, które nie wydarzyłyby się w realnym świecie. Takie jak te obiadki Genowefy aka Aurelii.

Czy ja wiem czy nie wydarzyłyby się? Bardzo różne sytuacje zdarzają się w życiu. A co sobie mogło pomyśleć sześcioletnie dziecko, które matka codziennie zaprowadza do obcego domu na "przechowanie"? Że to normalne jeść obiad u obcych, i jeśli nie podoba jej się akurat to mieszkanie i ci ludzie, to może równie dobrze iść do innych ,bardziej sympatycznych.
Chociaż nie tyle tu chyba chodziło o prawdopodobność, co o ukazanie problemu dzieci, dla których rodzice nie mają czasu i serca. I o to jaką potrzebę bliskości te dzieci mają

Zgadzam się z Edziulką, w Jeżycjadzie jest wiele sytuacji które wydają się że nie powinny się zdarzyć, ale jak się zastanowimy to możemy stwierdzić, że to bardzo dotyka realności, że tak właściwie się w życiu zdarza. A Genowefa Pompke vel Bombke vel Zombke vel Trombke, jest przejedyna, nigdy nie spotkałem tak uroczego dziecka. to wspaniała dziewczynka, której niewielu bohatyrów książkowych może dorównać. Jeśli wogóle może.