Dodano: 15 VI 2009, 00:08:37 (ponad 16 lat temu)
No cóż, takie jest pewnie, w większości, grono odbiorców. Można powiedzieć niestety. Ale w sumie czemu zwracać na to uwagę? Czy nie jest tak, że nie ocenia się książki po okładce, ani tym bardziej nie patrzy się na to, jakie osoby najchętniej ją czytają? Moim zdaniem warto czasem spróbować, aby móc zweryfikować wcześniejsze zdanie.
A co do samego Coelho. Nie ma co się oszukiwać, jego książki są chyba uważane za takie przeznaczone dla nastolatek, bądź dla ludzi słabych, potrzebujący czegoś, co poprawi im humor i podniesie na duchu. Jest w tym dużo prawdy. Sam poznałem prawie całą jego twórczość za jednym zamachem, miałem wtedy pewnie z 16 lat, być może to był okres, w którym potrzebowałem czegoś takiego. Teraz raczej nie wróciłbym do żadnej jego książki, z perspektywy czasu wydają się wtórne, traktujące o tym samym, napisane tym charakterystycznym, wyniosłym i uduchowionym stylem. Ale trzeba przyznać, że wtedy wydawały się po prostu "piękne", nawet jeśli odnosiły się do wartości, których czytelnik nie do końca podzielał. I naprawdę jakoś lepiej się po nich człowiek czuł. Także myślę, że warto kiedyś złapać za coś z jego "głośnych dzieł" i zobaczyć kto ma więcej racji - ci, którzy go nie znoszą i z niego szydzą, czy ci uwielbiający (imho każdy ma trochę racji).