Przyznam szczerze, że niewiele znam książek o podobnym klimacie. "Cappuccino" i "Czekolada" mają wspólne to, że są w jakiśtam sposób ciepłe, bardzo przyjemnie się je czyta. Ale czy kojarzycie inne tytuły tego typu?
Do małej mieściny na francuskiej prowincji, gdzie czas się zatrzymał, przyjeżdża tajemnicza młoda i piękna kobieta z córeczką. Mieszkańcy Lansquenet ze zdumieniem obserwują, jak Vianne z Anouk odnawiają starą piekarnię na rynku, by urządzić tam sklep z czekoladą. W dniu otwarcia właścicielka ofiarowuje zaglądającym do niej ciekawskim gatunek słodyczy, który każdy z nich lubi najbardziej, jak gdyby...