Jak wyżej. Tj. - Kto najbardziej przypadł Wam do gustu? Rozdziały pisane z czyjej perspektywy podobały Wam się najbardziej (mówię tu o całej serii) ? Ja na początku lubiłam te z Leeshą, a w Pustynnej Włóczni przypadł mi do gustu Arlen Choć kiedy byłam bardziej zdenerwowana i mniej łaskawa dla świata to sztywne zasady Krasjan (rozdziały z Jardirem) pomagały mi dojść do siebie. Oj tak, mogłoby być na tym świecie choć trochę takich porządnych ludzi...
A co sądzicie Wy? (wypowiedź modyfikowana: 31 VII 2014, 22:20:12)
Ja chyba najbardziej lubiłam Jardira i Ineverę, w ogóle świat Krasjan był taki egzotyczny, niemal jak Indie albo inne podobne kraje
A z pozostałych bohaterów lubiłam Rojera. Nie wiem czemu, ale mam jakąś słabość do rudych ostatnio , a skrzypce to mój ulubiony instrument. (wypowiedź modyfikowana: 08 IX 2014, 14:00:23)
Przeczytałam Wojnę w blasku dnia i wpisuję Leeshę na czarną listę. Stała się taką s*** że prawie zniszczyła mi tą książkę. @Sanai Skąd się wzięła słabość do rudych?
Sto tysięcy ludzi walczących ramię w ramię liczy się o wiele więcej niż sto milionów kulących się ze strachu. Dlaczego cierpimy? Przez alagai! Dlaczego Hannu Pash jest konieczna? Przez alagai! Bez alagai cały ten świat byłby niebiańskim rajem, spoczywającym w objęciach Everama... Jaki masz cel w życiu? Chcę zabijać alagai! A jak umrzesz? W szponach alagai! Dal’Sharum nie umierają w łóżkach ze star...
Choć kiedy byłam bardziej zdenerwowana i mniej łaskawa dla świata to sztywne zasady Krasjan (rozdziały z Jardirem) pomagały mi dojść do siebie. Oj tak, mogłoby być na tym świecie choć trochę takich porządnych ludzi...
, a skrzypce to mój ulubiony instrument.
Ocena czytelników: 5.48 (głosów: 47)