Dodano: 22 IV 2013, 08:58:15 (ponad 12 lat temu)
Po książkę dr Jarosława Niebrzydowskiego dotyczącą reumatoidalnego zapalenia stawów (RZS) sięgnęłam z dużym zainteresowaniem. Chociaż sama na szczęście jeszcze tego typu problemów nie mam, to znam wiele osób, które cierpią na tę chorobę i wiem jak bardzo może być dokuczliwa. Nieraz słyszałam o domowych sposobach jej leczenia, takich jak wygrzewanie bolących stawów przez kota czy okłady z liści kapusty. Pomyślałam, że książka napisana przez lekarza reumatologa będzie rzetelnym wyjaśnieniem, co tak naprawdę jest skuteczne w leczeniu tej choroby. I rzeczywiście – nie rozczarowałam się.
Byłam jednak zaskoczona. Po pierwsze tym, że takiej jednostki chorobowej jak reumatyzm w rzeczywistości nie ma, a RZS, to też nie to samo co choroba zwyrodnieniowa. Ponadto dr Niebrzydowski obala wszelkie inne mity, które istnieją na temat tej choroby i leków stosowanych w jej leczeniu. Wyjaśnia je bardzo jasno, opierając się z jednej strony na solidnej wiedzy medycznej, a z drugiej na wieloletnim doświadczeniu pracy jako reumatolog. Ważne jest również to, że swoje doświadczenie zdobył pracując w Anglii, dzięki czemu posiada najnowszą wiedzę dotyczącą leczenia. Autor jest przekonujący dzięki rzeczowości i logiczności myślenia. Bardzo dużo mówi o konkretnych lekach, które uważa za najbardziej skuteczne. Szczegółowo podaje również dawki jakie należy przyjmować, a także wiele możliwości połączenia różnych leków w przypadku braku poprawy. Ponadto kilkakrotnie podkreśla konieczność bycia cierpliwym i wytrwałym w leczeniu, gdyż przy przyjmowaniu większości leków jakiekolwiek efekty mogą być widoczne najwcześniej po 3-4 miesiącach. Autor przestrzega przed szybkim zniechęceniem, gdyż po jakimś czasie rezultaty mogą być naprawdę zaskakujące.
Jednak poza informacjami typowo medycznymi, w książce tej znaleźć można wiele bardzo konkretnych wskazówek mogących poprawić jakość życia osoby cierpiącej na RZS. Mnie osobiście właśnie te zagadnienia zaciekawiły najbardziej. Są to porady, które każdy chory może wprowadzić w swoje codzienne życie, takie jak rzucenie palenia, zamiana herbaty czarnej na zieloną, relaks, a także odpowiednie ćwiczenia fizyczne. Dr Niebrzydowski przekonuje jednak, że każdy musi znaleźć swoje indywidualne sposoby poprawiające jakość życia, gdyż to co pomaga jednej osobie, niekoniecznie pomoże wszystkim chorym. Wśród bliskich mi osób, które mają objawy reumatoidalnego zapalenia stawów niewiele z nich udało się do lekarza specjalisty. Czytając tę książkę zrozumiałam, że bardzo ważne jest jak najszybsze rozpoznanie RZS i rozpoczęcie leczenia. Każdy miesiąc rozwoju choroby może pozostawiać w organizmie zmiany, których później w żaden sposób nie da się cofnąć.
Myślę, że książka ta jest warta przeczytania przez każdą osobę cierpiąca na reumatoidalne zapalenie stawów, by zweryfikować czy leczenie, któremu podlega jest prawidłowe. Drugą grupą odbiorców, dla których niniejsza książka byłaby wartościowa są osoby, które zajmują się chorymi na RZS, a zwłaszcza lekarze reumatolodzy. Wśród nich szczególnie skorzystają ci, którzy studiowali wiele lat temu. Dzięki niej będą mogli poznać najnowsze, sprawdzone i najbardziej skuteczne metody leczenia. Bardzo szczegółowe opisy działania i dawkowania poszczególnych leków czynią tę książkę jak najbardziej odpowiednią dla profesjonalistów. Mnie osobiście opisy te momentami nudziły. Podejrzewam, że podobne odczucia może mieć każdy Czytelnik niezbyt biegły w medycynie. Ponadto kilkakrotnie miałam wrażenie, że autor powtarza dokładnie te same informacje innymi lub nawet tymi samymi słowami. Być może jednak był to celowe, by podkreślić wagę niektórych kwestii.
Wydaje mi się, że najbardziej zaskakującą dla mnie kwestią jest to jak bardzo optymistyczne dr Niebrzydowski patrzy na możliwości leczenia RZS. Autor wielokrotnie podkreśla: „Przez kilka lat pracy w UK widziałem (…) setki pacjentów, którzy po zaprzestaniu leczenia nie mieli żadnych objawów choroby przez lata. Większość z nich była leczona powszechnie dostępnymi (także w Polsce) lekami”. Stwierdzenia te całkowicie zmieniły moje dotychczasowe zupełnie pesymistyczne spojrzenie na tę chorobę.
Redakcja MoznaPrzeczytac.pl