Uwielbiam Halta. Zgryźliwy, niepokonany mistrz urzeka od pierwszej strony.
A kogo nie lubię? Ha, nie mogę sobie przypomnieć takiej postaci... No chyba, że George. Chociaż też nie powodował, że miałam ochotę pominąć kilka kartek.
Uwielbiam Willa, Halta i Gilana. Ta trójka po prostu wymiata Natomiast nie cierpię Horace'go i Envalyn. Z początku Horace był jeszcze do zniesienia, ale potem za każdym razem mnie denerwował.
Uwielbiam jak Will i Horace się przekomarzają, o obu lubię czytać w równej mierze. Do tego Erak, stary cap, a jednak sympatyczny. Halt najbardziej podoba mi się nieugięty i wzbudzający postrach wśród swoich wrogów. Evanlyn też polubiłam, potrafi o siebie zadbać.
Co do tych mniej lubianych i w dużej mierze irytujących, to obie panie kurierki, z dużym naciskiem na Allyss.
Ubóstwiam WSZYSTKIE postacie z tej serii oprócz Alyss. Jest moim zdaniem, no nie wiem, zbyt dziewczęca? Drętwa? Nie mam zielonego pojęcia, ale nie podoba mi się jej postać. Ach, gdyby tylko Evanlyn/Cassandra miała siostrę bliźniaczkę. Ev dla Horace'a a siostrzyczka dla Willa. Doszłam nawet do wniosku, że wolę Shadow od Alyss. Tak, Will może być z Shadow xD
tyt. oryg.: Erak's Ransom
tłumaczenie: Stanisław Kroszczyński
stron: 472
okładka: miękka
wydanie: I
cykl: Zwiadowcy
tom 7
Opis:
Akcja książki dzieje się przed wydarzeniami przedstawionymi w piątej części: "Czarnoksiężnik z północy".
Marzenie Willa wreszcie się spełniło. Po długiej, pełnej niebezpiecznych przygód nauce, otrzymał wreszcie odznakę królewskiego zwiadowcy... Araluen zawarł właśnie...