Dodano: 28 VII 2009, 07:00:59 (ponad 15 lat temu)
No i stało się. Kupiłam, odłożyłam "Kochanice króla" na półkę i zaczęłam czytać "Miasto kości". Jednak uważam, że wyrażenie "zaczęłam czytać" jest tu nieodpowiednie, ponieważ ja POCHŁANIAM tę książkę tak szybko, że prawie już ją skończyłam. Ta trylogia niby jest porównywana do "Zmierzchu" i równie popularna, ale ja uważam, że jest milion razy lepsza
To za sprawą głównego bohatera, półanioła Jace'a Waylanda, którego autorka po prostu świetnie wykreowała. Często zdarza mi się śmiać z jego kwestii. Pozostali bohaterowie też są dobrze przedstawieni, choć na początku można odnieść wrażenie, że akcja dzieje się zbyt szybko.
Naprawdę polecam "Miasto kości". Wciąga tak, że nie można się oderwać ani na sekundę i ciągle chce się więcej (ale kolejna część niestety będzie dopiero 7 października
). Poza tym ta książka jest bardzo inspirująca