Uwielbiam Wszystkie trzy tomy cyklu, jednak jeden wątek wydaje mi się wybitnie nie na miejscu. Po co, ach po to te udziwnienia, ogony, kły i czarne oczy? Momenty z Zaanem i resztą intrygantów zachowują wysoki poziom od początku do końca trylogii, aż miło czytać, Meredith trochę mnie nudzi, ale Achaja? Tak świetnie się zaczęło, a tu proszę, same nieszczęścia. Piętno niewolnicy - no trudno, jest ledwie widoczne. Tatuaż prostytutki - straszna rzecz, ale jest przynajmniej ładny i nie szpeci zanadto. Za to po odkryciu, co się z nią stało po wizycie w lesie nie miałam, ochoty już czytać dalej. Ile można znieść?
Wątek z kłami itp. był dla mnie trochę przesadny, ale jak czytałam
dalej był w miarę istotny podczas walki Achaji z Mariną choć niezbyt pomocny.
Choć to w trzecim tomie,a w drugim to wydaje mi się, że to było konieczne
do dyskusji z tzw.potworami i w rezultacie chorymi ludźmi dzięki którym
załatwili handel broni, która była przecież bardzo istotna.
Eee, tam. Ja tam wolę, kiedy potwory zostają potworami, a tu trzeba zastanawiać się, kto jest bardziej ludzki. Ale rzeczywiście, jeśli iść tym tropem, to wszystko się ładnie zamyka. Ten jej sen z początku, w którym ucieka przed potworami, a później uświadomienie sobie, że sama jest jednym z nich. Mimo wszystko wolałabym, żeby była potworem mniej dosłownie:).
Z cała pewnością było by inaczej choć pewnie ,też ciekawie. Ja się tak tylko zastanawiam, że może to się wszystko zamyka, ale jak już się ta walka skończyła to w książce nie było już ani słowa o Achaj jako o potworze. Więc jak to jest jak ona chce to jej wyrasta ogon, a jak nie to nie?
Info:
stron: 560
rok pierw. wyd.: 2003
cykl: Achaja
seria wyd.: Bestsellery Polskiej Fantastyki tom 15
Opis:
Achaja była kiedyś księżniczką potężnego Królestwa Troy. Zdążyła jednak już o tym zapomnieć... Ucieka. Z piętnem niewolnicy i tatuażem dziewki z domu publicznego... Czy istnieje na świecie miejsce, gdzie będzie mogła normalnie żyć? A jeśli istnieje, czy ironicznie uśmiechnięty los nie w...