Filmu nie oglądała, ale za to czytałam książkę, i bardzo mi się podobała, od pierwszej str już ryczałam, tylko szkoda, że nie była z swoim przyjacielem
Książkę przeczytałam. Dla mnie rewelacja!
Film zaczęłam oglądać ale po 15 minutach przestałam bo bardzo różni się od książki i jakoś nie podszedł mi do gustu.
Dla mnie zawsze książka jest fajniejsza, ale ten film również mi się podobał. większość osób zniechęca się do niego, ale nie wiem czemu. No oczywiście różni się od książki, no ale przecież nie będzie identyczny. Sądzę,że warto obejrzeć go do końca.
Spodziewałam się lepszej ekranizacji. Książka poruszyła mnie bardzo, film trochę mniej. Nie dość, że ma niewiele wspólnego z książką (oprócz głównego wątku), to jeszcze jest nudny.
Film oglądałam długo przed przeczytaniem książki i podobał mi się ogólnie. A nie wiem dlaczego, ale na książce się zawiodłam, trochę więcej się po niej spodziewał, bo wiecznie słyszałam pochwalne oceny. Owszem, były momenty, kiedy łzy napływały mi do oczu, ale także i takie, kiedy miałam ochotę uderzyć główną bohaterkę, bo zachowywała się jak rozpieszczona nastolatka.
Po prostu to nie była lektura dla mnie, chociaż miałam nadzieję, że mi się spodoba.
Info
Tyt. oryg.: P.S. I love you
Tłum.: Monika Wisniewska
Stron: 456
Opis
Bezpretensjonalna, lekka i pełna humoru powieść obyczajowa na temat ważny i poważny. Jak znów pokochać życie, gdy w wieku trzydziestu lat traci się najlepszego męża i przyjaciela? Przed takim problemem staje Holly, młoda wdowa. Pomaga jej... zmarły mąż Gerry, który zostawił jej plik listów do otwierania co miesiąc przez ro...