JEGO USTA BYŁY ZIMNE JAK ŚNIEG,
ale biło z nich ciepło jedwabnej czerwonej tkaniny, tkaniny z pokładu statku. Poczuła jego język i pomyślała o wilku. „A jeśli to prawda? Jeśli ta baśń jest prawdziwa? Pocałunek i śmiertelne ugryzienie w kark. Wszystko się zgadza. Co, jeśli właśnie całuję mordercę?”....