Chleb powszedni lesbijek w dzisiejszej Polsce
„Codzienność jest najgorsza (…). Horror rozmyty, oswojony, zamknięty między kuchnią a ubikacją, niewypowiedziany, nienakręcony kamerą, fizycznie objawiający się tylko bólami głowy, snem, z którego nie można się obudzić bez czterech budzików”.